Afera w WORD: NADCHODZĄ DYMISJE?
fot. googlemaps / wzg
Tweet
Gazeta Lubuska od dłuższego czasu opisuje aferę w gorzowskim WORD. Dziennikarskie śledztwo Roberta Bagińskiego ujawnia, że mogło tam dochodzić do mobbingu i molestowania ze strony jej dyrektora. Wśród polityków rządzącej regionem Platformy Obywatelskiej zapanowała panika i coraz głośniej mówi się o nadchodzących dymisjach. Marszałek Elżbieta Polak we wtorek rano organizuje konferencję prasową. Czy będzie chciała poprzez dymisje odsunąć oskarżenia o 3 miesięczne "tuszowanie sprawy" i "zamiatanie jej pod dywan"? Czy dyrektor i zastępca mają pełnić rolę kozłów ofiarnych? Wszystkiego dowiemy się niebawem.
Do zrobienia porządków w gorzowskim WORD wicemarszałek Jabłoński oraz dyrektor Sławomir Kotylak mieli okazję dwa lata temu. Do Urzędu Marszałkowskiego wpłynęło pismo od byłego już dyrektora placówki Mariusza Potockiego, króre rozpoczynało się od dramatycznych słów: „Bardzo proszę o wsparcie”. Dyrektor sygnalizował o poważnych nieprawidłowościach, łamaniu prawa oraz mobbingu, których miała się dopuszczać obecna wicedyrektor Halina Lebiedź. Pismo trafiło do wicemarszałka i dyrektora w styczniu, ale Potocki nie otrzymał żadnej odpowiedzi. W lutym napisał kolejne w którym błagalnym tonem prosił o wsparcie, krytykował swoją zastępczynię i opisywał jej zachowania mające znamiona mobbingu. W marcu został odwołany, pomimo faktu, że w Urzędzie Marszałkowskim bronili go pracowncy WORD – informuje Gazeta Lubuska.
Tymczasem adwokat oskarżonego w aferze „praca za sex” dyrektora WORD żąda od Magdaleny Szypiórkowskiej milczenia, przeprosin oraz dobrowolnej wpłaty 20 tysięcy złotych. Wszystko wygląda jak próba wywarcia na domniemanej ofierze efektu mrożącego, który ma za zadanie uciszyć ją i przestraszyć.