Archiwum Państwowe na wojnie ze szkodnikami
- Czasami zdarza się, że różnego rodzaju owady dostaną się do naszego budynku i później żerują na papierze, pergaminie, jedwabnych tkaninach, klejach czy też drewnie. Świetnym przykładem jest tutaj rybik cukrowy, który świetnie czuje się „zjadając” stare fotografie. Lepiej temu zapobiegać niż ponieść nieodwracalne szkody – tłumaczy nam Joanna Ogińska, konserwatorka archiwalna.
To właśnie z tego powodu zielonogórska placówka wprowadzi tzw. zintegrowany system kontroli szkodników. – Został stworzony na potrzeby branży gastronomicznej, ale od lat 80. XX wieku zaczął niejako przenikać do ośrodków zajmujących się zabytkami. Obecnie jest powszechnie używany na całym świecie i wdrażany również we wszystkich Archiwach Państwowych w Polsce – wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Bardzo ważnym elementem programu jest stworzenie katalogu zasad, w jaki sposób dbać o czystość w poszczególnych pomieszczeniach i magazynach. – To jednak nie wszystko. Istotnym elementem jest też monitoring. Chodzi o to, żeby za pomocą czujników kontrolować np. wilgotność powietrza czy temperaturę. Aby nie tworzyć warunków przyjaznych dla rozwoju owadów – twierdzi J. Ogińska.
W ramach systemu w Archiwum zlokalizowane będą specjalne pułapki na szkodniki. – Będziemy je badali pod kątem ilościowym oraz jakościowym. To da nam jasne informacje czy owadów przybywa, czy problem narasta. W naszej ocenie obecnie sytuacja jest opanowana. W najbliższych miesiącach odbędą się jednak dodatkowe analizy, które potwierdzą czy mamy rację – mówi J. Ogińska.
(md)