- Nazywają się Klopa i Sipcia. Klopa bardzo się bał w pociągu, musiał dostać tabletki, pocieszałem go - opowiada o swoich zwierzakach 11-letni Nazar, który uciekł z Zaporoża. Do hali przy ul. Urszuli dotarł z mamą i 15-letnim bratem. Połowa mieszkających tutaj uchodźców to dzieci.

Sport powinien być jak najdalej od polityki i chyba wszyscy się z tym zgadzamy. Tyle, że brutalny atak jednego kraju na drugi to już nie jest polityka, stąd decyzje o wycofaniu zespołów rosyjskich z różnych rozgrywek uważam za słuszne. Inna sprawa to relegowanie z drużyn poszczególnych zawodników z tego kraju. Tu już jest kilka kontrowersji i zapętlonych tematów. Pisałem przed tygodniem o ataku - chyba nieuprawnionym - na tych sportowców, którzy zbyt ogólnikowo albo - zdaniem niektórych - zbyt późno skrytykowali władzę swego kraju za to, co wyrabia. Dalej uważam, że w takich sytuacjach trzeba zachować powściągliwość, bo reżim może po jakiejś nieprzychylnej wypowiedzi sięgnąć po rodzinę sportowca. Te pretensje za zbyt ogólnikową krytykę były kierowane też do żużlowego mistrza świata. W kolejnym oświadczeniu już „na twardo” potępił postępowanie swego kraju. W efekcie nie dość, że został usunięty z polskiej ligi, to jego rodzima federacja zawiesiła go i już nigdzie w sezonie 2022 nie pojedzie. Tak źle, ale tak też niedobrze…

Kiedy baron de Coubertin wskrzeszał ideę olimpijską marzył o tym, że sport będzie czystą, wolną od polityki dziedziną, w której młodzi ludzie będą ze sobą rywalizowali w szlachetny sposób ponad wszelkimi podziałami narodowymi. Jakże się mylił…