Chcą pomóc niepełnosprawnym w pracy i rozwoju. W mieście ruszył Komis Charytatywny!
Sercem całej inicjatywy są dwie zielonogórzanki Eliza Zaborowska – Kujawa oraz Dorota Jas. – Ja jestem społeczniczką, a Dorota bardziej przedsiębiorcą. To właśnie z połączenia naszych dwóch różnych życiowych doświadczeń zrodził się pomysł na projekt „Rozwijamy żagle” – wyjaśnia z uśmiechem pani Eliza. Na czym polegać ma całość?
- W ramach przedsięwzięcia stworzyliśmy w mediach społecznościowych, m.in. na Facebooku tzw. Komis Charytatywny. Teraz jeździmy po zielonogórskich osiedlach naszym busem i naczepą o charakterystycznych nazwach „Klamot” i „Klamotka” i zbieramy od mieszkańców niepotrzebne im przedmioty, które, jeśli nieco je odświeżyć, mogłyby jeszcze długo służyć komuś innemu. To mogą być meble, sprzęt elektroniczny czy nawet książki. Mieszkańcy oddają je dobrowolnie zamiast wyrzucać na śmietnik – wyjaśnia E. Zaborowska – Kujawa. Co się później z nimi dzieje?
- Są wystawiane na aukcje w internecie, w mediach społecznościowych. Cała idea polega na tym, aby zajmowały się nimi osoby z niepełnosprawnościami, które się do nas zgłoszą. Aby według własnych umiejętności dokonywały drobnych napraw, inwentaryzowały podarowane przedmioty a później realizowały licytację i organizowały wysyłkę. Pozyskane w ten sposób środki finansowe mają później posłużyć na rozwijanie całej inicjatywy, na wypłaty dla niepełnosprawnych uczestników projektu, ale też na kursy i szkolenia, które podniosą ich kwalifikacje. W ramach „Rozwijamy żagle” chcemy dla nich stworzyć bezpieczną przystań – przekonuje D. Jas.
Eliza Zaborowska – Kujawa podkreśla przy tym, że cała inicjatywa ma charakter oddolny, ale też lokalny, ograniczony do Zielonej Góry. – Od mieszkańców dla mieszkańców – zaznacza. Dlaczego akurat pomoc niepełnosprawnym? – Często się zdarza, że takie osoby są wykluczone społecznie, pracodawcy nie chcą ich zatrudniać, tracą szansę na życiowy rozwój. W ramach „Rozwijamy żagle” chcemy to zmienić i odwodnić, że inna droga jest możliwa – twierdzi pani Eliza.
Okazuje się, że zielonogórzanie są zainteresowani przekazywaniem niepotrzebnych klamotów i z sympatią podchodzą do całego pomysłu. – Zbiórki odbyły się już m.in. na os. Pomorskim, Jędrzychowie czy przy Ogrodzie Botanicznym. Wszędzie tam pozyskaliśmy fajne skarby. Bardzo się z tego cieszymy – mówi pani Dorota.
Obie nasze rozmówczynie przyznają przy tym, że projekt znajduje się jeszcze w fazie powijaków. Ale pierwsze licytacje są w drodze! – To dopiero start, już jednak odebraliśmy pierwsze telefony, wiadomości, maile z wieloma dobrymi życzeniami i słowami wsparcia! Okres przedświąteczny to tradycyjny czas porządków, więc zachęcamy do kontaktu z nami na Facebooku, jeśli ktoś chciałby coś przekazać. Liczymy, że wkrótce te machina dobra się napędzi i będziemy mogli pomóc osobom z niepełnosprawnościami w większym stopniu – podkreśla E. Zaborowska – Kujawa.
Do programu „Rozwijamy żagle” zgłosiły się już dwie pierwsze osoby. Zainteresowani mogą uzyskać więcej informacji pod numerem 726 351 845 lub adresem mailowym Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. .
(md)