Co na dziś wiemy o Stelmecie Falubazie?
W miniony weekend zielonogórzanie rozstrzygnęli na swoją korzyść szlagierowy mecz z Abramczyk Polonią Bydgoszcz, wygrywając 48:42. Spotkanie było bardzo wyrównane, z momentami kiedy lepiej prezentowali się rywale, ale końcówka należała do Falubazu. To była pierwsza konfrontacja dwóch najpoważniejszych kandydatów do awansu, która ułożyła się po myśli ekipy Piotra Żyty, kolejna 12 czerwca, tym razem w Bydgoszczy.
Wcześniej jednak zielonogórzanie w dwumeczu zmierzą się z ROW-em Rybnik. W tę niedzielę, 29 maja, na wyjeździe zamkną półmetek sezonu zasadniczego, a tydzień później rozpoczną serię rewanżową z „Rekinami” przy W69. Oba mecze rozpoczną się o 14.00.
W dorobku zielonogórzan jest 10 punktów, w tym dwa zgarnięte za walkower w Krośnie z Cellfastem Wilkami. Jaka jest siła zielonogórzan na półmetku rundy zasadniczej? - Prawda jest taka, że Falubaz jest słaby - żartował po meczu z Polonią trener Piotr Żyto. - Na pewno są jeszcze duże rezerwy i w naszych zawodnikach, i w torze. Nie odkrywamy jeszcze wszystkich kart. Play-offy będą się rządzić swoimi prawami i tam musimy być w stu procentach gotowi.
- Rybnik zremisował w Bydgoszczy, a przegrał w Gdańsku - wyliczał ligowe niespodzianki Krzysztof Buczkowski. - Wyniki w tej lidze nie są klarowne. My staramy się robić swoje. Wiadomo, w jakiej jesteśmy roli i musimy temu podołać.
Liga, choć nie przestaje zaskakiwać, ma już swoją czołówkę i w niej zgodnie z przewidywaniami - oprócz Falubazu - są także krośnianie i bydgoszczanie. Zielonogórzanom wielu zazdrości Maksa Fricke’a, a na co może spoglądać zazdrosnym okiem zespół Falubazu? Na skutecznych juniorów. 17-letni Wiktor Przyjemski w debiucie na zielonogórskim torze zdobył 10 punktów z bonusem, czyli tyle, ile… Fabian Ragus i Dawid Rempała razem w trzech ostatnich meczach. - Falubazowi brakuje generalnie punktów drugiej linii. Bydgoszcz ma Przyjemskiego, ale nie ma takiego lidera jak Fricke - uważa Tomasz Bajerski, były żużlowiec, dziś ekspert Canal +. I zaznacza, że na dziś liczy się, by wygrywać. Nieważne w jakim stylu i w jakich rozmiarach. - Trzeba wjechać z jak najwyższej pozycji do fazy play-off - kończy T. Bajerski.
mk - ŁZ