Czy wszystko musi być idiotoodporne? [FELIETON]
A potem Krzysztof Sikora, prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej, pokazał kilka zdjęć ze śródmieścia - oberwane kosze, pogięte i połamane lampy, wyrwane „na żywca” deski z niedawno zamontowanych ławek. Ktoś wspomniał o próbie kradzieży Bachusika, którego wyrwano z miejsca i próbowano wynieść.
Koniec końców zgodzono się, że przy projektowaniu renowacji deptaka i nowego wystroju pl. Słowiańskiego należy pamiętać, by wszystkie elementy były idiotoodporne.
„Idiotoodporne” - ładny eufemizm, czyż nie? Bo sugeruje, że zniszczeń dokonują ludzie, niczym Kubuś Puchatek „o małym rozumku”, a zniszczenia to efekt braku umiejętności posługiwania się danym elementem, a nie celowego działania.
A przecież wszyscy wiemy, że to nieprawda. To nie ludzie bez zdolności rozpoznawania swoich czynów niszczą te wszystkie ławki, szyldy, latarnie, kosze na śmieci itp. Robią to ludzie, których „Słownik Języka Polskiego” określa słowem „chuligani”. Zwrócili Państwo uwagę, że mało się ostatnio używa tego określenia? Jakby chuligani zniknęli. Mówimy „trudna młodzież”, „nieprzystosowani społecznie”, „wychowani w rodzinach, które nie radzą sobie w wychowaniem”, itp., itd. Nie, to są po prostu chuligani.
Niestety, mam wrażenie, że ostatnio sobie odpuściliśmy wychowanie młodzieży. Wszyscy. W rodzinie, w szkole, w sąsiedztwie. Wychowanie bezstresowe rodzi coraz więcej chuliganów. Dlatego wszystko, co robimy w mieście musi być „idiotoodporne”, a tym samym droższe. Dużo droższe.
Politycznym wydarzeniem tygodnia jest przesłanie do rady miasta projektu budżetu na rok 2022. Przez najbliższe tygodnie będzie to przedmiot gorących dyskusji. Co tu dużo mówić: szału nie ma, a deficyt ponad 100 milionów oznacza, że w ciągu roku będziemy zaciskać pasa na wydatkach bieżących. Teoretycznie, najbardziej powinna odczuć to oświata, ale to worek bez dna i jakoś trudno mi sobie to wyobrazić. Najbardziej jednak zaskoczyła mnie reakcja prezydenta na te wyliczenia: „Trudno, żaden budżet nie był łatwy. Ale przez 15 lat sobie radziliśmy, poradzimy sobie i teraz, a nasze miasto za rok znów będzie piękniejsze…”
Wszyscy na to liczymy.
Andrzej Brachmański