Janusz Kubicki: Jest zbyt dużo bezkarności. Będziemy udostępniać zapisy monitoringu
W ostatnich dniach Zielona Góra żyła tematem wandalizmu w Dolinie Gęśnika. Miejski monitoring uchwycił parę nastolatków, którzy niszczą siatkę, na której chętnie bawią się najmłodsze dzieci. Nagranie opublikował w intrenecie radny Filip Gryko i poprosił o pomoc w ustalaniu tożsamości wandali. Machina ruszyła. Zielonogórzanie zaangażowali się w pomoc. Wytworzona w ten sposób presja przyniosła zamierzony skutek, bo sprawcy sami zgłosili się na policję. Na antenie Radia Index sprawę komentował prezydent miasta Janusz Kubicki.
- My, już wiele razy ustaliliśmy sprawców podobnych zdarzeń nie publikując nagrań. W tym konkretnym przypadku, radny Filip Gryko, który jest „ojcem chrzestnym” Doliny Gęśnika zamieścił nagranie z miejskiego monitoringu, a sprawcy sami zgłosili się na policję i poniosą konsekwencje – mówił Kubicki.
- Często dostaję zdjęcia skutków aktów wandalizmu, które mają miejsce w Zielonej Górze. Nie wszystkie udostępniamy. Niemal co weekend coś takiego się dzieje. Pracownicy ZGK sprzątając miasto robią zdjęcia i pokazują nam to, co się działo minionej nocy. W przypadku Gęśnika czara goryczy się przelała, ponieważ ta siatka została naprawiona przed sezonem i nawet nie przetrwała jednego dnia. Już pojawił się ktoś, kto zachował się w tak nieodpowiedzialny sposób – mówił prezydent miasta.
- Chcę przestrzec wszystkich. Będziemy częściej korzystać z tych możliwości, które mamy i udostępniać zapisy z miejskiego monitoringu. Tak, aby z łatwością odnaleźć sprawców wandalizmu – wyjaśnił Kubicki.
Prezydent miasta podziękował także mieszkańcom, którzy włączyli się w pomoc w ustaleniu tożsamości wandali.
- My, wielkim wysiłkiem tworzymy piękne miejsca w Zielonej Górze, a niestety ktoś to niszczy dewastuje, wrzuca śmietniki do wody, łamie ławki. Jeżeli wszyscy razem będziemy piętnować akty wandalizmu, nawet anonimowo informując o takich zdarzeniach, to szybciej ustalimy sprawców, Będziemy reagować i wyciągać konsekwencje – mówił Janusz Kubicki.
- Cieszę się, że są mieszkańcy, którzy wskazują winnych, tak trzeba działać. To nie jest donoszenie, to jest obrona naszego własnego wspólnego dobra, bo każde takie miejsce jak Dolina Gęśnika, park w Zatoniu, park w Kiełpinie, park w Ochli to są nasze wspólne dobra. To my wspólnie za to zapłaciliśmy. Wydaliśmy na to miliony złotych – dodał.
Janusz Kubicki zapowiedział też, że będzie prowadził rozmowy z policją, aby zwrócić szczególną uwagę funkcjonariuszy na to, co wieczorami dzieje się w parkach i innych popularnych miejscach rekreacji i wypoczynku.
wzg / ri