Czy dziennikarze są jeszcze dziennikarzami czy … czy już najwyższy czas użyć innych słów do określenia części z tego środowiska? Oczywiście mam na myśli słowa, te wymienione na początku tego wpisu. Więc od początku

Pojawił się artykuł w jednej z gazet o mnie. Jaki to ze mnie cham, gbur itp. itd. Przytoczono mój wpis z FB, a właściwie tylko odpowiedź na wpis jednego z mieszkańców. Gayzeta napisała, iż zatroskany mieszkaniec „dopytywał się o inwestycje w mieście. Żalił się na brak miejsc parkingowych na starówce i dopytywał się o sens innych, wielomilionowych inwestycji prowadzonych przez miasto”. Cytat jest tym co napisała gazeta nie co napisał internauta!!!. Jak to czytam, nie ma co się do czego przyczepić. Wpis normalny, kulturalny, sensowny i dużo takich, co w nim nadzwyczajnego? Zaznaczam to nie jest zacytowanie tego co się pojawiło na moim FB, tylko jest tym co po ukazało się po „drobnych” korekt redakcji – powiedzmy interpretacji dokonanej przez „dziennikarza”. Zacytowano całą moją odpowiedź, jaką zamieściłem na FB i tu już nie było żadnych skrótów, żadnych zmian. Żywcem to co napisałem. Oczywiście wylano na mnie pomyję, powiedziano że moją odpowiedź zgłoszą do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, że narusza ona szacunek do mieszkańców … No na grubo. Zanim napiszę co odpowiedziałem temu biednemu mieszkańcowi pozwolę sobie jednak zacytować jego wpis bez zmian pseudo „dziennikarz” z niewielkim skrótem (całość na foto) :

„jebane słupki na deptaku, w zasypywanie tej szyby na deptaku, a ten skwerek na Matejki to na chuj on potrzebny?”

 

Tak się zastanawiam czy ten prawdziwy wpis jest zgodny z tym co napisała gazeta? Oddaje jego treść, jego merytoryczny przekazy i bardzo sensowne zdaniem gazety pytanie? „jebane słupki … na chuj potrzebny”… Tak mieszkaniec zadaje mi pytanie, widać w tym szacunek do Prezydenta, kulturę osobistą, staranne wychowanie. Przecież nie powinienem się czepiać tego jak ktoś mówi „jebane słupki” czy „na chuj”, toż to norma to standard, tak rozmawiają z sobą cywilizowani ludzie. Tak przecież zdaniem gazety należy zwracać się do Prezydenta. To, że tak się dziej w redakcji tej gazety, i tam jest to standard rozmowy nie oznacza, że to norma. Pewnie często naczelny do dziennikarzy czy ludzi z ulicy zwraca się „na chuj” … „jebane” są te twoje artykułu. Gratuluję standardu. Super, pokazaliście swoją prawdziwą twarz. Rozumiem, że tak się zachowujecie, tak postępujecie, że „dziennikarka” na spacerze do swojego dziecka mówi „na chuj” tam idziesz? Prawda, że to norma? Być może tak … ale ja tak nie uważam, ja tak nie sądzę.

Oczywiście, jestem tym który przeklina!!! Nie będę kłamać, nie będę oszukiwać, pozować na kogoś innego niż jestem, na całkiem innego człowieka. Jestem z krwi i kości, klnę, piję, nie palę. Ale… ale są pewne granice. Jeżeli ktoś w oficjalnej wypowiedzi używa takich słów jak „jebane” czy „na chuj” to moim zdaniem zasługuje na to co zrobiłem. Nie wstydzę się swojego wpisu. Jeżeli miałby zrobić to jeszcze raz to zrobiłbym to samo. Nie będę mówił, że deszcz pada jak ktoś na mnie pluje. Przeczytajcie całość tego co napisałem i powiedzcie czy to ja jestem na bank ten zły, nie dobry, okrutny? A może jednak te słowa z początku wpisu należy skierować się do dziennikarzy i oni na bank się nie obraża bo to dla nich norma?.

Przepraszam za przekleństwa, ale są one cytatem z czyjeś wypowiedzi, nie używam takich słów w swoich wpisach, oczywiście, że je znam.

Na koniec nie jestem i nigdy nie byłem i nigdy nie będę idealny, ale zawsze byłem jestem i będę naturalny i normalny. Nie znoszę manipulacji, kłamstwa, obłudy, sprzedajnych ludzi …

Może i się wygłupiłem ale ... ale

 

Miłego dnia...

facebook Janusz Kubicki