Mariusz Rosik: Nie bądź obojętny. Widzisz coś dziwnego w lesie to reaguj! [ZDJĘCIA / FILM]
- Pech chciał, że akurat byłem na urlopie – opowiada ze złością leśnik Mariusz Rosik i pokazuje miejsce, w którym doszło do uszkodzenia rury z wodą na terenie studni głębinowej w Starym Kisielinie.
- Tu z pewnością wylały się tysiące litrów wody, która powinna trafić do naszych wodociągów. To czysta woda – mówi Rosik i wścieka się, że nikt nie zareagował - Przez prawie trzy dni z pękniętej rury leciała woda i nikt nie zareagował. Tylu grzybiarzy, tylu biegaczy i zero reakcji. Szok – złości się leśnik.
- W lesie jestem codzienne. Tu mieszkam – uśmiecha się Rosik. Czasem też muszę odpocząć. Gdy po powrocie z urlopu otrzymałem informację o uszkodzeniu rury natychmiast zgłosiłem sprawę do zielonogórskich wodociągów. Wystarczy wykręcić numer 994 – mówi.
wzg / FB MR