Miasto nie godzi się na wysokie podwyżki za ciepło. Będzie protest?

Zaledwie w październiku ub.r. za spółką PGE Energia Ciepła S.A. informowaliśmy czytelników o 10-procentowym wzroście cen za ciepło systemowe, niewielkim w porównaniu z innymi miastami, który w Zielonej Górze miał obowiązywać do 30 września br. Takie podwyżki mieliśmy zawdzięczać dużemu gronu zielonogórskich odbiorców ciepła sieciowego, niskim kosztom jego wytwarzania i dystrybucji oraz pochodzeniu paliwa gazowego ze złóż lokalnych… Wszyscy poczuliśmy ulgę. Trwała krótko. Z nowym rokiem pojawiła się informacja, że za ciepło zapłacimy o 60 proc. więcej. - Zmiana taryfy dla ciepła EC ZG jest efektem ogłoszenia rozporządzenia Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 25 listopada zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń z tytułu zaopatrzenia w ciepło - wyjaśnia rodzime przedsiębiorstwo ciepłownicze. Nową taryfę, jak informuje, 29 grudnia zatwierdził prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Ta informacja wywołała ogromne zamieszanie. Miasto wystąpiło z apelem do parlamentarzystów, aby w Warszawie zgłosili problemy samorządów. W ślad za apelem Minister Środowiska zapowiedziała zmiany prawne, które pozwolą przedsiębiorstwom wytwarzającym ciepło na podniesienie całkowitej ceny z września 2022 r. maksymalnie o 40 proc. Nowe wyższe rachunki zaskoczyły mieszkańców, ale opłata za ciepło jest też dużym obciążeniem dla samorządu. Miasto płaci za ciepło w szkołach, przedszkolach, domach pomocy oraz innych budynkach użyteczności publicznej. - Dlatego tak wysokie ceny nie są do zaakceptowania - mówi Filip Gryko, szef klubu radnych Zielona Razem.
- Wiem, że prezydent stawia sprawę na ostrzu noża, bierze nawet pod uwagę to, że przestanie płacić w jednostkach miejskich za ciepło z elektrociepłowni – mówił Gryko. - Prezydent będzie negocjował do końca ponieważ uważa, że jest to krzywdzenie miasta, a przede wszystkim zielonogórzan, bo podniesienie cen o 40 proc. nie jest fair. Nie taka była umowa – mówiono o 10 proc. – przypomniał Gryko.
Radny Filip Gryko tłumaczył na antenie Radia Zielona Góra, że magistrat zrobi wszystko, aby wysokie ceny za ciepło nie obciążyły domowych budżetów zielonogórzan.
- Sprawdzamy ustawę. Jest taki pomysł, aby ustawa ograniczała maksymalny wzrost cen do 40 proc. My chcemy, żeby to było mniej w Zielonej Górze – mówił Gryko. Pan prezydent nie zgadza się na takie ceny w Zielonej Górze, my też się nie zgadzamy, bierzemy pod uwagę protesty i zwołanie sesji nadzwyczajnej. Wykonamy wszystkie możliwe polityczne ruchy ,żeby zwalczyć wysoką podwyżkę – mówił radny.
- Niech spróbują odłączyć szkoły i inne placówki wtedy wystąpimy do ministra edukacji, żeby nas dofinansował, żeby zwiększył subwencję. Jeżeli rządowa strona sięga po pieniądze mieszkańców poprzez podwyżki w elektrociepłowni, to my wystąpimy o większą subwencję, bo inaczej zakręcimy ciepło w szkołach i przejdziemy na naukę zdalną. Będziemy walczyli, żeby każdy z mieszkańców i nasze jednostki miały tańsze ciepło – dodał Gryko.
(łc) wzg / rzg