Politycy i samorządowcy dorabiają grubą kasę w radach nadzorczych
Ubiegłoroczne podwyżki miały ukrócić dorabianie samorządowców na boku, a także zrekompensować im fakt, że nie powinni zasiadać w radach nadzorczych samorządowych spółek. Problem w tym, że podwyżki otrzymali, a w radach nadzorczych zasiadają nadal, uzyskując tam dodatkowe dochody, które znacznie przewyższają średnią zarobków zwykłych urzędników – czytamy w Gazecie Lubuskiej.
Redakcja GL opublikowała nazwiska samorządowców, którzy dorabiają w radach nadzorczych spółek. O swoje interesy zadbali m.in. Łukasz Porycki (PSL) oraz Marcin Jabłoński (PO), panowie zasiadają w radach nadzorczych gorzowskich spółek. Wicemarszałek Łukasz Porycki (PSL) dorabia w MZK w Gorzowie, Marcin Jabłoński (PO) w wodociągach. - Nie ma przeciwwskazań, także prawnych, by łączyć obie funkcje – uważa rzecznik zarządu województwa Paweł Kozłowski. Jak poinformował, nie musieli tego zgłaszać marszałek Elżbiecie Polak. - Wiedza o takiej aktywności jest powszechna, ponieważ jest to informacja publiczna – dodał Kozłowski na łamach Gazety Lubuskiej.
W artykule pojawiają się także inni samorządowcy związani m.in. z Platformą Obywatelską. Zielonogórski radny Sławomir Kotylak (PO) zasiada w radzie marszałkowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, a Sebastian Ciemnoczołowski (PO) oprócz tego, że pracuje w szpitalu wojewódzkim, w którym zarabia grubą kasę, zasiada też w radzie nadzorczej spółki Postęp S.A., gdzie rocznie inkasuje 50 tys. zł.
Po więcej odsyłamy do artykułu Gazety Lubuskiej.
wzg / GL