Sługocki próbuje ratować nadszarpnięty wizerunek

fot. łz / poscigi.pl

Minęły już trzy miesiące od wypadku z udziałem posła Waldemara Sługockiego. Według zeznań drugiego kierowcy i wstępnych danych policji, to Sługocki był sprawcą. Sprawa ciągle pozostaje bez wyjaśnienia, a szef lubuskiej PO twierdzi, że nie pamięta szczegółów. Okoliczności wypadku i fakt, że dotąd poseł Sługocki nie przedstawił opinii publicznej wiarygodnych informacji na ten temat są skazą na budowanym przez lata wizerunku polityka i akademickiego wykładowcy – czytamy w gazecie Lubuskiej. Poseł wrócił do aktywności zawodowej, a jego polityczne zaplecze dwoi i się i troi, aby reperować nadszarpnięty wizerunek.

Platforma Obywatelska robi co może, aby podreperować wizerunek Waldemara Sługockiego. Poseł coraz częściej potyka się z partyjnymi działaczami, uczestniczy niemal we wszystkich konferencjach prasowych organizowanych w urzędzie marszałkowskim. Widać, że całe polityczne zaplecze Platformy Obywatelskiej wykorzystuje wszystkie możliwości, nawet samorząd województwa, żeby ratować wizerunek posła, którego notowania spadły. To będzie bardzo trudne, bo Sługocki milczy na temat wypadku samochodowego, którego był prawdopodobnym sprawcą. Poseł twierdzi, że nie pamięta zdarzania. Pan Robert, który brał udział w zdarzeniu do dziś przebywa na zwolnieniu lekarskim. Uskarża się na dolegliwości bólowe i neurologiczne – czytamy w Gazecie Lubuskiej

Okoliczności wypadku i fakt, że dotąd poseł Sługocki nie przedstawił opinii publicznej wiarygodnych informacji na ten temat są skazą na budowanym przez lata wizerunku polityka i akademickiego wykładowcy – GL.

Cały artykuł w dzisiejszej Gazecie Lubuskiej: