Sługocki unika dziennikarzy. Stchórzył?
Od wypadku samochodowego, którego prawdopodobnym sprawcą był poseł Waldemar Sługocki minęły blisko 4 miesiące. Według zeznań świadków i pierwszych ustaleń policji, to Sługocki miał być sprawcą czołowego zdarzenia, do którego doszło pod koniec stycznia Drzonkowie. Poseł twierdzi, że wypadku nie pamięta. Sprawę bada prokuratura, a tematem zajęli się także dziennikarze śledczy programu „Alarm!” emitowanego w TVP1. Reportaż opisujący wypadek i późniejsze zachowanie posła obejrzała cała Polska.
Sługocki unika dziennikarzy i nie odpowiada na pytania dotyczące wypadku. Na każdym kroku powtarza, że sprawę wyjaśniają odpowiednie instytucje. Szef lubuskiej PO, spotyka się tylko z urzędnikami marszałkowskimi z Lubuskiego Centrum Informacyjnego.
Gazeta Lubuska donosi, że Sługocki odwołał wcześniej potwierdzone spotkanie w programie publicystycznym Radia Zachód. GL udało się ustalić, dlaczego polityk odmówił regionalnej rozgłośni udziału w audycji. - Radio Zachód mnie szkaluje, przekazuje niesprawdzone informacje i snuje swoje scenariusze – mówi Sługocki.
Na słowa posła na łamach Gazety Lubuskiej zareagował prezes Radia Zachód Piotr Bednarek. -To bardzo dziwna wypowiedź i zachowanie pana posła. Nie dziwię się, że obecnie poseł Sługocki jest zestresowany. Po pierwsze, sprawa wypadku, którą bada prokuratura. Na dodatek notowania jego partii są bardzo słabe i chyba Platforma sięgnęła tzw. szklanego sufitu, co nie wróży dobrze w przyszłorocznych wyborach.
wzg / rzg / gl