Dziś, w tym jakże symbolicznym miejscu, odsłonięto tablicę poświęconą pamięci skazanych i straconych przez komunistyczne władze. Uroczystość została przeprowadzona zgodnie z ceremoniałem wojskowym. Kwiaty przed tablicą złożyli przedstawiciele władzy, środowiska kombatanckie i dawni opozycjoniści. Wśród gości znalazł się Stanisław Romanowski, przedstawiciel pokolenia, które pamięta czasy komunistycznego terroru. W 1952 roku przez tutejszy sąd wojskowy został skazany na 12 lat więzienia. Tablicę upamiętniającą ofiary zbrodniczego systemu poświęcił bp. Tadeusz Lityński.

- To honor i zaszczyt, że mogę uczestniczyć w tej ceremonii – mówi Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej. – To właśnie w tym budynku skazano młodych ludzi za służbę wartościom patriotycznym, za walkę o to, by żyć w wolnym kraju. Niektórzy z nich zapłacili za to najwyższą cenę.

- Jesteśmy tu po to, by uczcić bohaterów, czerpać z ich wartości i pielęgnować pamięć – dodaje Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry.

Starań, by tablica zawisła w Zielonej Górze, dołożył radny Marek Budniak, który temat komunistycznych represji  zgłębia w swojej najnowszej książce „Wojskowy Sąd Rejonowy” w Zielonej Górze w latach 1950-1954”.

- Trzeba pamiętać o trudnej drodze Polski do niepodległości. Nie sposób milczeć i puścić wszystko w niepamięć, choćby po to, by podobne praktyki już nigdy nie miały miejsca – podsumowuje Władysław Dajczak, wojewoda lubuski.

(ah)