– Dni Raculi wracają po przerwie spowodowanej pandemią. Wyraźnie widać, że wszyscy są już złaknieni integracji – relacjonuje Tomasz Sroczyński, radny i gospodarz imprezy. – To już 13. edycja naszego święta. Po latach wróciliśmy na nasz festynowy plac. Frekwencja jak zwykle dopisuje, humory również.

Na razie festyn ma wyraźnie familijny charakter. – Miło poobserwować szaleństwa najmłodszych – komentuje Wiesław Kuchta, który tradycyjnie już rozłożył swoje dmuchańce. Wokół unoszą się ogromne bańki mydlane, zapach waty cukrowej i wspaniałych wypieków, z których słynie stowarzyszenie „Raculanka”. Dzieci biorą udział w zabawach i animacjach, za które odpowiada Klaun Wesołek.

Kto jeszcze nie zajrzał na plac festynowy w Raculi przy ul. Rodła przy izbie wytrzeźwień, niech koniecznie się wybierze. Kiedy dzieci pójdą już spać, zacznie się potańcówka.

ah-łz