W ratuszu ostro między PO i PiS. Kubicki wyszedł! „Ratusz powinien być wolny od polityki. Ja nie dam się w to wciągnąć”
Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość toczą regularną bitwę, która z sejmowych korytarzy w stolicy, coraz częściej przedostaje się do samorządu. W ostatnich miesiącach w zielonogórskim ratuszu bardzo często dochodziło do ostrej wymiany zadań między radnymi PO i PiS. Ci radni ścierają się o sprawy światopoglądowe lub ogólną sytuację polityczną w kraju, która nie ma nic wspólnego z problemami zielonogórzan. Jedną z takich spraw jest apel przygotowany przez radnych Platformy Obywatelskiej, a wymierzony w środowisko Prawa i Sprawiedliwości. Radni PO oburzyli się na to, że liczne oddziały policji zabezpieczały wizytę prezesa partii PiS Jarosława Kaczyńskiego w Zielonej Górze, postanowili więc apelować, tylko do kogo i po co? Zdaniem prezydenta miasta Janusza Kubickiego, takimi apelami Platforma Obywatelska nie robi nic innego poza próbą wywołania kłótni.
- To bezsensowna pełna nienawiści wojna. Chcecie, to próbujcie się kłócić. Kto chce niech bierze w tym udział, a resztę zapraszam na kawę i herbatę. Ja nie chcę kopać coraz większych rowów. Chcecie to wprowadźcie ten apel i obradujcie, ale pamiętajcie, że to nie służy dobru miasta. Wam chodzi tylko o to, aby wzbudzać nienawiść jednych do drugich – mówił w ratuszu Janusz Kubicki, prezydent miasta. - Z jednej strony głośno wykrzykujecie hasło „STOP nienawiści”, a z drugiej strony podejmujecie takie działania, aby doprowadzić do kłótni w ratuszu. Ja pozwolę sobie państwa opuścić, bo nie chcę uczestniczyć w tym festiwalu nienawiści – mówił Janusz Kubicki, po czym opuścił salę sesyjną. Za prezydentem wyszło kilku radnych Zielonej Razem.
W sali sesyjne został m.in. Andrzej Brachmański, który reprezentuje klub Zielona Razem. Brachmański stwierdził, że w kwestii apelu podziela zdanie PO, ale w opinii radnego ratusz nie powinien być miejscem kłótni nad polityczną kwestią.
- Panowie z Platformy Obywatelskiej ja rozumiem wasze stanowisko, bo w moim przekonaniu macie rację. Tylko, że to nie jest apel, który powinien być głosowany przez radę miasta. To apel na konferencję prasową i do rozesłania do mediów. Ten apel wikła radę miasta w politykę, którą my jak radni nie powinniśmy się zajmować – powiedział Andrzej Brachmański.
(łc)