W zielonogórskim akademiku doszło do ogromnego zadymienia - źródłem było pomieszczenie kuchenne
O wnioskach na przyszłość po próbnej ewakuacji mówi Ewa Sapeńko, rzecznik prasowy naszej uczelni.
Okazało się, że upłynęło około 10 minut od zadymienia do włączenia czujek. Powodem była czujka w kuchni, która reaguje wyłącznie na wysokie temperatury. Zadziałały dopiero czujniki na korytarzach, po wydostaniu się dymu z kuchni. Wiemy, że musimy założyć czujki dymu także w kuchniach, żeby było jeszcze bezpieczniej - Ewa Sapeńko.
Małgorzata Włodarczyk - Radio Index