Za mundurem… [FELIETON]
Jestem przekonany, że zdecydowana większość zielonogórzan utożsamia się z tym przesłaniem.
Oczywiście znalazło się pod ratuszem kilku protestujących przeciwko takiemu przesłaniu, ale ponieważ są to „etatowi protestujący”, ci sami w każdej sprawie - dziś w tej, jutro w sprawie przystanków MZK, pojutrze w sprawie niewygodnych ławek - to trudno mówić, że jest to głos zielonogórzan, tym bardziej, że prym wiodą w tym gronie mieszkańcy… ościennych gmin.
Nie byłbym jednak sobą, gdybym nie napisał, że coś mi w tej sytuacji jednak zgrzytnęło. Drobiazg, niuans, jak ten kamyczek w bucie. Jako wspierający działania radnych, na sali obrad pojawili się przedstawiciele służb: policjant, strażnik graniczny, strażak, żołnierz. Wysokiej rangi oficerowie. Tyle, że przyszli w… mundurach polowych. Nie jak na posiedzenie najwyższej władzy uchwałodawczej w mieście, lecz jak na poligon. Mówię to publicznie - mnie się to nie podobało. Na tego typu posiedzenia w polówce może przyjść szeregowy, no, chorąży, ale nie oficer, a już zwłaszcza starszy oficer. Drobiazg ale mnie zgrzytnęło.
A czego w mieście nie widać? Ano nie widać, że ruszyły prace nad rewitalizacją Parku Tysiąclecia. Bardzo wyczekiwaną przez mieszkańców śródmieścia. W końcu to dla nas jeden z dwóch (wraz z Parkiem Sowińskiego) najważniejszych terenów zielonych. Na razie trwają spory między zwolennikami umieszczenia tam „wszystkiego co się da”, a zwolennikami pozostawienia parku jako oazy spacerowej. Ci pierwsi chcieliby tu i plac zabaw, i miejsca eventów artystycznych, i wrotkowisko, i fontanowisko, i pewnie park linowy. Ci drudzy, do których się zaliczam, obstają przy tym, by było to miejsce nie dla wyrostków, a dla starszych oraz… zakochanych. Dużo nowej zieleni, ławek, zacisznych miejsc. Gdzie można pospacerować, przysiąść na ławeczce z książką lub drugą osobą, móc usłyszeć własne myśli. Wiadomo, że będzie „Ogród Zmysłów” i tężnia. Co jeszcze? Mam nadzieję, że niewiele więcej. W każdym razie najbliższe tygodnie to prace projektowe, a potem ruszamy z robotami. Choć tu już jestem pełen obaw, bowiem każdy kto obserwuje rynek wie, że kłopoty z firmami wykonawczymi są już dziś duże. Ja jednak mam plan ambitny. Pierwszego dnia wiosny 2023 r. idę z moimi kijkami po parku 20 kilometrów, co 5 km robiąc pół godziny przerwy przy tężni.
PS. Czasami gest dużo znaczy. W dniu kiedy odbywała się sesja, w Warszawie wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk rozmawiał w MON o współfinansowaniu przez wojsko obwodnicy zachodniej. Jak mi powiedział: „zdjęcie żołnierza na UM od razu stworzyło dobrą atmosferę rozmów, które skończyły się potwierdzeniem, że MON dołoży ponad 100 mln do tej drogi.”
Andrzej Brachmański