Za nimi 100 godzin wspólnych treningów. Street Army podsumowuje bezpłatny projekt dla seniorów

fot. wzg

- Ale ten rok szybko zleciał – dziwi się fizjotrener Bernard Barski, który z grupą Street Army realizował w Zielonej Górze projekt skierowany do seniorów. – Co miesiąc ustalaliśmy nowy grafik bezpłatnych treningów i regularnie spotykaliśmy się w Parku Piastowskim. Za nami 100 godzin wspólnych ćwiczeń, a średnio w każdym spotkaniu uczestniczyło ok. 15 osób – wylicza Barski i dodaje, że bez finansowego wsparcia prezydenta Janusza Kubickiego i zaangażowania radnych: Pawła Wysockiego i Filipa Gryko, nie byłoby tego projektu. – Liczę, że w przyszłym roku też się uda – dodaje.

Zielonogórscy seniorzy, którzy regularnie ćwiczyli z grupą Street Army udowodnili, że wiek to tylko liczba. – Przed nami jeszcze spotkania w grudniu, ale już wzięliśmy się za podsumowanie tego roku – mówi Bernard Barski, fizjotrener. – Jak zwykle seniorzy trenowali sumiennie, oczywiście każdy w swoim tempie. Na każdym kroku podkreślałem, że nieważna jest ilość powtórzeń, ważne są chęci – dodaje. Bezpłatne treningi dla zielonogórskich seniorów odbywały się w Parku Piastowskim na terenie placu do street workoutu. Seniorzy spotykali się cztery razy w tygodniu: we wtorki, czwartki, soboty i niedziele. Każdy z treningów trwał około godziny i kończył się spokojnymi ćwiczeniami relaksującymi na matach.

- Na wspólną gimnastykę przychodziło średnio około 15 osób. W sumie zbudowaliśmy świetną społeczność . Nasz grupa liczy teraz 70 seniorów. Na treningach wspieraliśmy się i ćwiczyliśmy niezależnie od pogody. Spotkania zawsze kończyliśmy uśmiechem i dobrym słowem – mówi Barski.

W ten projekt zaangażowani są miejscy radni Paweł Wysocki i Filip Gryko, którzy trenowali z seniorami, a całość była współfinansowana przez Urząd Miasta.

- Za każdym wielkim wydarzeniem stoją ludzie, gdyby nie wsparcie prezydenta Janusza Kubickiego i radnych Zielonej Razem te treningi nie byłyby możliwe. Ogromnie dziękuje wszystkim seniorom i osobom z miasta zaangażowanym w dobre życie mieszkańców – mówi Bernard Barski.