Zawada: Sołtys starej daty [ROZMOWA]
![Zawada: Sołtys starej daty [ROZMOWA]](/media/k2/items/cache/4393c7cf7c23f85b02a05dd23a3c2dcb_XL.jpg)
- Jest pan długowiecznym sołtysem?
- Nie liczę lat sołtysowania, bo mam pracować i służyć ludziom. Ale ponad 20 lat, to się uzbierało.
- Łatwiej było „żółtodziobowi”, czy obecnie rutyniarzowi?
- Teraz jest trudniej, bo ludzie zrobili się roszczeniowi. W wieku 17-18 lat, udzielałem się społecznie. Pomagałem organizować festyny i ferie zimowe w świetlicy wiejskiej. Jako działacz Związku Młodzieży Wiejskiej zbierałem śmieci i wrzucałem na wóz konny, który jechał do Zawady. Prezesowałem klubowi piłkarskiemu Ikarowi Zawada. W czynie społecznym wraz z mieszkańcami wybudowałem boisko przy ul. Kożuchowskiej. Młodzież kręci nosem na takie inicjatywy. A my, aby pojechać na mecz, workowaliśmy wapno i cement. Może jestem starej daty, ale ludzie byli kiedyś przychylni, a młodzież nie czekała na gotowe.
- Jakie mają oczekiwania mieszkańcy?
- Proszą o dywanik asfaltowy i odwodnienie ul. Szkolnej i naprawę osiedlowych uliczek. W „starej” Zawadzie gotowych jest 80 proc., najdłuższych osiedlowych dróg. Na nowym osiedlu, asfalt jest tylko na Sportowej, ale mieszkańcy zrobili na nią „zrzutkę”. Zebranie wiejskie zobowiązało mnie do tej kolejności prac. Czekamy na remont Osiedlowej i Orzechowej. Potrzebujemy na to z 6 mln zł. Na Zielonogórskiej, w miejsce kostki brukowej warto położyć asfalt. W domach dudni, okna nie można otworzyć.
- W ostatnich latach co udało się dokonać?
- Sukces to kanalizacja Zawady, sieć wodociągowa i gazowa. Cieszymy się ze ścieżki rowerowej do odremontowanego mostu w Cigacicach. Mieszkańcy na dwóch kółkach wybierają się teraz nawet na lody do Sulechowa.
- Zawada skorzystała na połączeniu z miastem?
- Korzyści jest mnóstwo. Tylko do urzędu gminy było bliżej.
- Jak się integrujecie?
- Organizujemy festyny i spotkania wigilijne. Dwa lata temu na placu przy kościele wystąpili artyści Teatru Wielkiego Opera z Poznania, a kilka lat temu Orkiestra Dęta Zastalu. Stawiamy szopkę noworoczną. Od kiedy zostałem sołtysem stoi u nas dziesięciometrowa choinka, a od trzy lata temu posadziliśmy własne drzewko. Ostatnio przyozdobiliśmy je wielkanocnymi jajeczkami. Z okazji świąt, wraz z radą sołecką na tablicach ogłoszeń pozdrawiamy mieszkańców. Przebieram się za Mikołaja i obdarowuje prezentami 40-50 osób starszych - chorych i samotnych. Dokupujemy cukierki. Raz odwiedziłem ciężko chorą żonę kolegi. Popłakała się, bo całe życie nie odwiedził ją Mikołaj. Tydzień później zmarła. Wzruszyłem się. Dwa lata temu podczas pandemii, nie byłem Mikołajem, ale prezenty zostawiłem pod drzwiami.
- Nowi mieszkańcy się starają?
- Na festynach integrują się z nami. W czerwcu planujemy piknik pod hasłem: „ Poznaj sąsiada”. Rada sołecka przygotuje kiełbaski, dmuchańce, watę cukrową, zadba o muzykę.
- W Zawadzie działa kilka organizacji pozarządowych?
- Mamy się czym pochwalić. Działają strażacy ochotnicy, Koło Gospodyń Wiejskich, Klub Seniora, Caritas, Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Zawady i Krępy i Ikar Zawada.
- Cechy dobrego sołtysa?
- Musi być spokojny, wysłuchać wszystkich i wyciągnąć dobre wnioski. Dziękuję członkom rady sołeckiej i wszystkim życzliwym za pomoc.
- Pan jest starej daty, e-maila pan nie ma?
- Po co się denerwować? Drzwi są u mnie zawsze otwarte. Miałem taki przypadek. Kierowcy siadł akumulator o drugiej w nocy. Zadzwonił po pomoc. Pomylił Zawady, był pewien, że jest w miejscowości pod Warszawą (śmiech).
- Co pan robi w wolnym czasie?
- Mam kłopoty ze snem - nocą wsiadam w samochód i jeżdżę po Zawadzie. Czasem jadę do Cigacic. Odwiedzam wnuków: Bruna, Kornelię, Julcię i Ninę.
- Dziękuję.
Rafał Krzymiński