Zielonogórski deptak ożywa w słoneczne dni! „Wieści o śmierci starówki są przedwczesne!” [ZDJĘCIA]
![Zielonogórski deptak ożywa w słoneczne dni! „Wieści o śmierci starówki są przedwczesne!” [ZDJĘCIA]](/media/k2/items/cache/56b967dd63e0ae4ec02e2d666b616d43_XL.jpg)
Nie da się ukryć, że okres pandemiczny odcisnął negatywne piętno na deptaku w Zielonej Górze. To były długie chude miesiące dla właścicieli butików, kawiarenek, restauracji. Część z nich jak kultowa Gioconda nie przetrwała w starciu z ekonomicznymi realiami. Wydaje się, że najtrudniejszy okres mamy już jednak za sobą, o czym przekonać się może każdy odwiedzający śródmieście.
Nowe lokale
Jakiś czas temu do życiu wróciła popularna Galeria Pod Topolami, pod filarami pojawiła się nowa naleśnikarnia, na przecięciu ul. Żeromskiego i Mickiewicza w dawnym budynku PKO działa już sklep ze słodyczami, przy ratuszu otworzono salon kosmetyczny a w dawnej Giocondzie prosperuje bistro…
Zielonogórzanina Michała Korna spotykamy na spacerze z żoną i synem pod nowo otwartą kawiarnią Różowa Cafe. Obszerny lokal znajduje się tuż przy kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej, na wejściu wciąż wiszą balony.
Muzyka na deptaku
- Życzę im żeby przetrwali, aby im się wiodło, bo faktycznie nie zawsze się udaje – mówi pan Michał. Gdy jest ładna pogoda, gdy mamy weekend, to na naszej starówce w ciągu dnia ludzi nie brakuje. Ale często jeżdżę rowerem w tygodniu i wieczorami widać, że bywa trochę pustawo. Na pewno fajnie jest, gdy na mieście coś się dzieje, gdy np. nasi filharmonicy dają koncert na scenie letniej. Wtedy można się przysiąść i posłuchać dobrej muzyki – zaznacza zielonogórzanin.
Jego zdaniem poziom artystyczny niektórych ulicznych artystów jest na zbyt niskim poziomie. – Bardziej przeszkadzają niż zachęcają do siedzenia w ogródkach. Dlatego wzorem innych większych miast powinno się wprowadzić pewną selekcję – przekonuje nasz rozmówca.
Banki i apteki?
Monika Hałdysz przyznaje, że latem ogródki robią dobre wrażenie. – Kiedyś się mówiło, że na starówce będą tylko banki i apteki. Ale na szczęście tak się nie stało. Ze względu na zdrowie nie mogę często bywać w śródmieściu, ale myślę, że nasz deptak robi, ładne estetyczne wrażenie. Może nie ma u nas tłumów znanych z wielkich miast, ale w końcu Zielona Góra to nie Kraków – zauważa mieszkanka.
Miejskie inwestycje
Według radnego Andrzeja Brachmańskiego z Zielona Razem, gdy jest słońce to deptak funkcjonuje. – To prosta zasada, jest pogoda to są tłumy – zaznacza. – Osobiście uważam, że przedsiębiorcy na starówce dużo by zyskali, gdyby przyłożono nieco większą wagę do wyglądu witryn sklepowych, zainwestowano w ciekawe oświetlenie. Sądzę także, że choć lokali mamy sporo, to jednak są one mało zróżnicowane. Czasami brakuje restauracji z ciekawą kuchnią, gdzie moglibyśmy się wybrać ze znajomymi.
Radny zwraca nam uwagę, że śródmieście zmienia się też pod wpływem często niewielkich acz istotnych inwestycji. – Osobiście byłem przeciwny zmianom na pl. Pocztowym, uważałem je za niepotrzebne. Cieszę się, że pozytywnie się zaskoczyłem, bo wyraźnie widać jak za dnia bawią się tam dzieci, a wieczorami przesiadują młodzi. Dzięki takim miejscom rekreacyjnym poszerzamy funkcjonalność deptaka. Wierzę, że remont pl. Słowiańskiego przyniesie podobne efekty. Wieści o śmierci starówki uważam za zdecydowanie przedwczesne! – podkreśla A. Brachmański.
https://wiadomoscizg.pl/informacje/zielonogorski-deptak-ozywa-w-sloneczne-dni-%E2%80%9Ewiesci-o-smierci-starowki-sa-przedwczesne-%E2%80%9D-zdjecia#sigProId91ed831173
(md)