Gdy w niedzielę odwiedzamy Górkę Tatrzańską to chętnych na zimową rozrywkę nie brakuje. Śnieg spadł przez weekend, więc można wyciągnąć sanki z piwnicy i w końcu skorzystać z chłodnej aury. – Przyszedłem z synem – tłumaczy nam pan Przemysław z Jędrzychowa. – Zawsze tutaj chodzimy, jak popada, bowiem syn lubi, że górka jest tutaj duża. Faktycznie niektórzy jeżdżą tutaj szybko, ale myślę, że jest w miarę bezpiecznie. Fajnie, jakby w przyszłości miasto odnowiło nieco Górkę Tatrzańską.

Podobnego zdania jest pani Marta, która na popularną „Tatrzańską” przyszła z dwójką dzieci. – Wie pan, mieszkamy tutaj blisko na ul. Ptasiej i w zasadzie w okolicy nie ma innego miejsca, żeby pojeździć na sankach. Na „Tatrzańską” przychodziłam jako dziecko i teraz sama zabieram tutaj całą rodziną. Taka tradycja – mówi z uśmiechem zielonogórzanka.

fot. md

md