Mury Promyka pną się do góry
Jak poinformował nas Zbigniew Stasiak z Departamentu Inwestycji Miejskich w magistracie, wykonawca kończy wznoszenie murów I piętra nad częścią podpiwniczoną, mieszkalną (mieszkania chronione). Rozpoczęły się też prace przy budowie I piętra nad częścią rehabilitacyjną sąsiadującą z istniejącym budynkiem.
- Obecnie budynek podzielony jest przejazdem technologicznym umożliwiającym przejazd samochodom dostarczających materiały budowlane – informuje Z. Stasiak. - W najbliższych dniach zostanie ułożony strop nad I piętrem i rozpoczną się roboty instalacyjne wewnątrz budynku.
Wykonawcą zadania wycenionego na 7 mln 775 tys. zł jest Zakład Budowlano-Remontowy Maciej Jakuboszczak. Planowany termin zakończenia inwestycji to 15 listopada. Przypomnijmy. Na budowie odkryto kilka „niespodzianek”, między innymi gruzowisko i stare fundamenty piwnicy na głębokości ok. trzech metrów. Budowlańcy wykonali już sieci: telekomunikacyjną, wodociągową, energetyczną i kanalizacyjną. Położono fundamenty pod część hostelową obiektu.
fot. Piotr Jędzura ŁZ
Dobudują dwa piętra
Promyk działa w dwukondygnacyjnym częściowo podpiwniczonym budynku przykrytym płaskim dachem. Miasto dobuduje do niego dwa piętra. Obiekt będzie podzielony na część rehabilitacyjną i mieszkalną (hostel). Na parterze znajdzie się sala do rehabilitacji, szatnia z pełnym węzłem sanitarnym dla osób rehabilitowanych i poczekalnia dla rodziców. Na piętrze z kolei sala dziennego pobytu, pokój odpoczynku z łazienką wyposażoną w kozetkę do przebierania i mobilny podnośnik. Na tej kondygnacji zaplanowano też jadalnię z zapleczem kuchennym przystosowanym do obsługi przez firmę cateringową.
Łącznie w części mieszkalnej znajdzie się 13 pokoi jednoosobowych z łazienkami. Na I piętrze będzie świetlica i kaplica z pokojem dla księdza.
Obecnie z ośrodka rehabilitacji dla osób niepełnosprawnych Promyk korzystają osoby do 24 roku życia. Potem rodzice, którzy nie mają co zrobić z dziećmi zapewniają im opiekę na warsztatach terapii zajęciowej i w domach dziennego pobytu. Hostel przyjmie osoby z upośledzeniem w stopniu głębokim, gdy rodzic np. ciężko zachoruje. Bo te dorosłe „dzieci” mają po 40, 50 lat, a ich rodzice 70 i więcej i często sami wymagają pomocy.
fot. Piotr Jędzura ŁZ
rk - wzg