Złote medale otrzymali Leszek Gąd, Piotr Walkowiak oraz Andrzej Bąkowski. Z kolei srebrne powędrowały do rąk Tadeusza Piotrowskiego, Krzysztofa Kwiatonia, Jarosława Wnorowskiego, Andrzeja Chojnackiego, Piotra Kowalskiego, Anity Ratajczak, Krzysztofa Roszaka, Grzegorza Szmigielskiego, Tadeusza Chojnackiego, Romana Piotrowskiego, Doroty Sobotkiewicz, Renaty Dziczkowskiej oraz Natalii Szcześniak.

Obecny prezes Stowarzyszenia Orkiestra Dęta „Zastal” Tadeusz Piotrowski nie kryje zadowolenia z powodu otrzymania wyróżnienia. Ale jednocześnie podkreśla, że wspominając te minione 75-lat nie sposób wymienić wszystkich zasłużonych. – Książkę można by napisać o tym, co się działo. Ja sam znam wiele historii jedynie z opowieści. Na pewno jednak pan dyrygent Leszek Gąd zasługuje na wielkie uznanie – zaznacza T. Piotrowski.

Prezes sam w zespole gra na trąbce. - W naszym rodzinnym domu mieliśmy starą sygnałówkę ułańską po dziadku. Tak mi się spodobała, że pomimo braku umiejętności wszędzie chodziłem i na niej grałem. I to zamiłowanie do trąbki zostało mi do dzisiaj – wyjaśnia pan Tadeusz. Co ciekawe, w Orkiestrze występuje także jego brat Roman. – Ja postawiłem na bębny. Być może jesteśmy amatorami, ale proszę mi wierzyć, że musimy regularnie ćwiczyć i trenować. Bez tego nie można liczyć na udany występ – przekonuje R. Piotrowski.

Obaj nasi rozmówcy zaznaczają, że nie martwią się o przyszłość Orkiestry. Obecnie liczy ona 36 osób, ale tylko w tym roku do zespołu zgłosiło się ok. 6-7 młodych ludzi w wieku od 10 do 20 lat.

 – Chcielibyśmy częściej grać dla zielonogórzan, nawet 10-12 koncertów rocznie, nie tylko na scenie letniej przy filharmonii, ale również w sołectwach np. w Zatoniu czy Starym Kisielinie – podkreśla prezes Piotrowski. I kontynuuje: - Gramy muzykę rozrywkową, ale też filmową np. z Hansa Klosa, Czarnych Chmur czy Polskich Dróg. Myślę, że wielu mieszkańcom się to spodoba, dlatego na kolejne koncerty zapraszam już teraz!

(md)