Chciałem zanurzyć się w wannie Hermanna Suckera. SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 466 (1055)

- Czyżniewski! Pamiętam jak cieszyłeś się niczym przedszkolak, gdy w pałacu w Mosznej wynajęliśmy apartament cesarski. Jego częścią była wpuszczona w podłogę wanna. Mocno uszkodzona, z odpadającymi płytkami. Jednak ty postanowiłeś chociaż wymoczyć w niej nogi i zafascynowany kręciłeś kurkami od wody, mającymi pewnie ponad 100 lat. Czyżbyś natrafił na podobne, zabytkowe urządzenie sanitarne? - moja żona natychmiast przypomniała sobie naszą wyprawę do pałacu na Opolszczyźnie.
Teraz nie musiałem tak daleko jechać. Wystarczyło się udać na ul. Sienkiewicza, do siedziby Regionalnego Centrum Animacji Kultury. W lipcu odbyła się tam uroczystość wręczenia wyróżnienia w ramach konkursu Lubuskie Konserwacje, w którym ocenianie są prace nadające zabytkom drugą młodość.
Fot. Tomasz Czyżniewski. Widok współczesny od strony skrzyżowania ul. Sienkiewicza i Stromej
- Postanowiliśmy uhonorować zabytek przede wszystkim za kompleksowe przeprowadzenie prac w pałacyku i parku. Przywrócono dawny blask elementom wystroju, stolarce i elementom drewnianym - mówiła Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzka konserwatorka zabytków.
- Musieliśmy decydować, jak wyeksponować pewne elementy - Izabela Ciesielska, miejska konserwatorka zabytków, podczas oprowadzania po budynku pokazywała różne detale. - W trakcie prac budowlanych odkryto zamurowane dwie kolumny, które obecnie nie pełnią żadnej roli konstrukcyjnej. Postanowiliśmy je jednak zostawić wyeksponowane we wnękach pod sufitem.
Fot. Tomasz Czyżniewski. To prawdziwy unikat - wanna wbudowana w podłogę. Jest ozdobą sekretariatu.
Budynek RCAK ma 119 lat. Jest ściśle związany z historią sąsiedniej fabryki - powojennego ZEFAM-u, z którego zostało już niewiele budynków fabrycznych. Tam swój zakład miał Friedrich Adler, uznawany za prekursora przemysłu metalowego w Zielonej Górze. To w jego firmie w 1878 r. pracę jako majster podjął Friedrich Sucker. Dwa lata później, wraz z bratem Hermannem, przejął zakład wraz z 15 robotnikami.
Bracia Suckerowie od razu zajęli się produkcją maszyn dla przemysłu włókienniczego, bawełnianego i lniarskiego. Dzięki trzem patentom, jakie uzyskali dla swoich wyrobów, firma rozwijała się bardzo szybko. Suckerowie swoje maszyny sprzedawali nie tylko w całych Niemczech, ale także w pozostałych krajach Europy, z czasem podbijając również kolejne rynki w obu Amerykach, Japonii, Chinach i Indiach. W 1927 r. firma zatrudniała 350 osób.
Ze zbiorów Zdzisławy Kraśko. Wystrój przedwojennego parku, dzisiaj są tutaj podobne trejaże
Bracia zamieszkali w pięknych willach. Friedrich po drugiej stronie ulicy, a Hermann w parku obok zakładu. W dzisiejszym Spacerowniku jesteśmy w domu Hermanna, jednej z najbardziej okazałych rezydencji w mieście. Nic dziwnego, bracia Suckerowie zaliczali się do elity finansowej.
W wilii, tuż po wojnie, przez 10 lat mieszkała rodzina Mazurkiewiczów. Roman Mazurkiewicz był m.in. wicestarostą i twórcą Hymnu Ziemi Lubuskiej, granego do dziś z wieży ratuszowej. U zbiegu ul. Ogrodowej i Fabrycznej jest rondo jego imienia.
- Ojciec zajmował środkowy pokój od ul. Sienkiewicza, do którego przylegały dwie sypialnie zajmowane przez nas - opowiadała mi nieżyjąca już Zdzisława Kraśko, najmłodsza córka Mazurkiewicza. To dzisiaj tzw. sala magnacka. - Na piętrze znajdowały się trzy pokoje i pomieszczenie w wieżyczce, w którym ojciec urządził sobie pracownię malarską. Do tego wielka łazienka z wanną wpuszczoną w posadzkę. Przykryto ją deskami.
Ze zbiorów Sławomira Ronowicza. Willa Hermanna Suckera, dzisiaj siedziba RCAK, powstała w 1903 r.
Dzisiaj wanna jest ponownie wyeksponowana, chociaż nikt się w niej nie kąpie, bo… jest ozdobą sekretariatu, od którego oddzielają ją szklane drzwi. Cichaczem je otworzyłem i zajrzałem do środka.
- Wyposażenie, zwłaszcza płytki, jest w dużej części autentyczne - stwierdziła I. Ciesielska.
- Drzwi powinny być zamknięte, bo w łazience obowiązuje cisza - uśmiechnęła się Izabela Kumor-Pilarczyk, dyrektorka RCAK, zaraz tłumacząc: - Pod spodem znajduje się studio nagrań.
Za sekretariatem jest gabinet dyrektorki. To w nim przed laty R. Mazurkiewicz miał swoją pracownię malarską.
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz