Co ma wspólnego odrzutowiec z Piastowską? - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 501 (1.090)

Do wizyty w restauracji Laguna zachęcał neon z rybkami umieszczony na froncie budynku Do wizyty w restauracji Laguna zachęcał neon z rybkami umieszczony na froncie budynku Fot. Bronisław Bugiel
Pewności nie mam, jedynie podejrzenia - weseli klienci restauracji Piastowskiej hałasowali nie tylko w pobliżu lokalu, ale również na okolicznym skwerze. Tam gdzie przez kilka lat stał odrzutowiec Jak-23, a wkrótce pojawi się Winiarka Emma. Może przyspieszyli kasację samolotu?

 

- Czyżniewski! Mogę się założyć, że teraz będziesz krążył wokół Emmy i odwiedzisz każdy zakamarek w okolicy. Najpierw mi odpowiedz, co było szybciej - odrzutowiec czy restauracja Piastowska? - moja żona bardzo się rozgadała, czujnie sprawdzając patelnię. Wiadomo: w naszym domu ja zmywam, ona ściera kurze. Właśnie odłożyła na miejsce odkurzoną miniaturkę Winiarki Emmy.

Chodzi o skwer na rogu al. Niepodległości i ul. Chrobrego. W 1937 r. Niemcy postawili na nim pomnik-studnię przedstawiający winiarkę po pracy. Nie przetrwał wojny. Polacy w kwietniu 1960 r. ustawili w tym miejscu odrzutowiec Jak-23. Restauracja Piastowska ruszyła pół roku później.

Fot. Bronisław Bugiel. Widok na drogę prowadzącą w głąb osiedla. Do dzisiaj praktycznie nic się tutaj nie zmieniło.

Garnęli się mali i duzi

Odrzutowiec był wielką atrakcją. Dla rodzin, dzieci i dorosłych. Wykonano tu wiele rodzinnych zdjęć. Pisałem o tym przed tygodniem.

Samolot cieszył się dużym zainteresowaniem. Każdy chciał zobaczyć, co jest w środku.

- Prędzej, wychodź! Uczeń klasy I a szkoły podstawowej nr 3 opuszcza właśnie dyszę samolotu, przynaglany przez kolegę, który został jeszcze w środku. Dzięki podobnym zabawom dni egzystencji samolotu są policzone - pisała „GZ” w wydaniu z 13 maja 1960 r., publikując zdjęcie malca. Dzisiaj, po 60 latach, możemy jedynie rozpoznać nogi chłopca wystające z samolotu.

Rok później felietonista „GZ” (w wydaniu z 22 sierpnia 1961 r.) tak opisywał zjawisko:

- Dzieci zaznajamiają się z budową samolotu w biały dzień, wdrapując się na skrzydła, zaglądając we wszystkie otwory, stukając, szarpiąc i… obłamując co się da - opisywał, po czym przeszedł do dorosłych. - A starsi? Ci działają nocą - wracając z pobliskiej Piastowskiej, wykorzystują obiekt do celów raczej… dość osobistych - w każdym bądź razie niewiele związanych z lotnictwem.

Bywało, że pijaczkowie załatwiali w samolocie swoje potrzeby lub nawet utknęli w nim na noc.

W tym czasie Piastowska znajdowała się na milicyjnej czarnej liście. Jedna z nielicznych w mieście restauracji zbudowanych od podstaw, była miejscem licznych awantur, interwencji MO i zakłócania ciszy. Mieszkańcy byli bardzo wyczuleni, bo lokal znajdował się w budynku mieszkalnym na skraju osiedla.

Historia jego powstania jest bardzo długa.

Optymiści i opowiadacze bajek

Lokal powstawał przez pięć lat. Szefostwo Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych co rusz wyznaczało nowe terminy, a optymiści z Zielonogórskich Zakładów Gastronomicznych zapowiedzi brali na serio i… kupowali sprzęt, maszyny, ubiory dla pracowników i… przekazywali je innym restauracjom.

Saga rozpoczęła się w 1955 r. To wtedy DBOR w Poznaniu poinformowała ZZG, że dom przy ul. Chrobrego 35, w którym mieścić się będzie restauracja, zostanie oddany do użytku w 1956 r, a restauracja będzie gotowa w 1957. Optymiści z ZZG natychmiast zamówili odpowiednie maszyny gastronomiczne. Jednak w marcu 1957 r. padł nowy termin - 1958 r. ZZG przekazuje sprzęt do innego lokalu, ale z rocznym wyprzedzeniem zamawia już odzież dla personelu, nakrycia i inne akcesoria. Optymistycznie zakłada, że w IV kwartale 1958 r. obroty lokalu wyniosą 320 tys. zł. Jednak DBOR przesuwa termin o kolejne pół roku, a ZZG tworzy plan obrotów na III kwartał 1959 r.

W końcu obydwie instytucje podpisują ostateczną umowę - restauracja ruszy 31 lipca 1960 r. Nie ruszyła!

Słowiańska czy Piastowska?

ZZG zaproponowały dwie nazwy dla lokalu: Słowiańska lub Piastowska. Padło na tę drugą. - Piastowska lub Słowiańska będzie lokalem nocnym II kategorii. Jak informuje nas dyrektor ZZG wyposażenie restauracji odpowiadać będzie jednak wymogom I kategorii - informowała „GZ” w wydaniu z 4 lipca 1960 r. Już było wiadomo, że lipcowy termin otwarcia nie będzie dotrzymany. Roboty przeciągnęły się o trzy miesiące. W sobotę 26 listopada zawitali tu pierwsi goście.

Cztery dni później „Gazeta Zielonogórska” opublikowała pierwszy protest. - Lokal jest przyjemnie i nawet luksusowo urządzony - pisał czytelnik z ul. Chrobrego. - Wszystko byłoby więc w porządku gdyby nie fakt, że z chwilą uruchomienia restauracji została odebrana możliwość wypoczynku mieszkańcom bloku, w którym się mieści lokal. Codziennie od godz. 21.00 do 3.00 cały dom drży w posadach i w oknach brzęczą szyby.

Inni mieszkańcy skarżyli się na głośne konwersacje przed lokalem, popisy wokalne gości oraz klaksony podjeżdżających taksówek. Lokal działał dalej. MO skierowała w ten rejon dodatkowe patrole, a „GZ” co pewien czas wracała do porządków wokół lokalu.

Dudziak i Machalica

Nie była to jednak przysłowiowa mordowania. Kwitło też życie artystyczne.

- Restauracja Piastowska, rok 1961, polski jazzman Krzysztof Komeda słucha tu młodziutkiej zielonogórzanki Urszuli Dudziak i zaprasza ją do Warszawy na wspólne występy do Hybryd. Epokowy moment w jej karierze! - Andrzej Winiszewski pisze na mojej tablicy.

Komeda występował wówczas w Zielonej Górze, a do Piastowskiej przyszedł na kolację, do której przygrywała miejscowa orkiestra.

Inaczej było z seniorem aktorskiego rodu Machaliców - Henrykiem, który przez pewien czas mieszkał w sąsiednim bloku przy mojej ukochanej ul. Wesołej. H. Machalica, wraz z kolegami z zielonogórskiego teatru występował w kabarecie „Zielona Ballada”. Premiera ich pierwszego programu miała miejsce w Piastowskiej w czerwcu 1961 r.

Ze zbiorów prywatnCi młodzieńcy przyszli tu za dnia, by zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy odrzutowcu

Powstaje Laguna

Piastowska przetrwała ponad 10 lat. Postanowiono, że przejdzie z ZZG pod zarząd Centrali Rybnej i stanie się restauracją rybną. W marcu 1973 r. ogłoszono konkurs na nową nazwę. Do wygrania były 2 tys. zł. 329 czytelników „GZ” zaproponowało 1197 nazw, w tym 489 nie powtarzających się. Komisja konkursowa wybrała nazwę Laguna. Zgłosiła ją Zofia Mazurkiewicz z ul. Jaskółczej. Drugie i trzecie miejsce to: Barakuda i Delfin. Wyróżnienia: Rybitwa, Morska i Rusałka. Piastowska działała jeszcze przez kilka miesięcy.

O rybnym lokalu informował neon z pływającymi rybkami.

- W latach 90. w Lagunie były dobre obiady abonamentowe, a jak się miesiąc kończył i karteczki zostały, pan Jasiu zamieniał na browarki - wspomina na FB Marcin Murzyński.

Po Lagunie przyszedł czas na kasyno, a później lokal, w którym organizowane są imprezy okolicznościowe. Teraz to restauracja TK.

- Mnie obecna TK kojarzy się nie tylko ze stypami. Starsza córka miała tu obiad weselny, a młodsza wesele. Było bardzo elegancko i pysznie! Na stypach też tu bywałam - podsumowuje na FB Ewa Kwaśniewicz.

 

Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz

 

kwiecień 05, 2024

Telewizor i zalew podarunkiem na XX-lecie - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 548 (1.138)

Zastanawialiście się może, ile lat ma kąpielisko przy ul. Botanicznej…
marzec 29, 2024

Basen gdzieś tam hen za miastem - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 547 (1.137)

Przepis na zielonogórski basen był prosty - znajdujesz strumyk, kopiesz…
marzec 01, 2024

Dworzec PKS budujemy przy dworcu PKP - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 543 (1.133)

To była epokowa zmiana - 22 lipca 1963 r. pierwsze…
luty 09, 2024

To było zagłębie winiarskich skarbów - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 540 (1.130)

Winnice, piwnice, domki winiarza i Wielki Nabot, promenada spacerowa i…
luty 02, 2024

W poszukiwaniu wesołego miasteczka - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 539 (1.129)

Nic na to nie poradzę - karuzele łańcuchowe źle mi…

Jak ulicę Józefa Bema burzono i przebudowano - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 550 (1.140)

To był chyba jedyny taki przypadek w Zielonej Górze - dom, wokół którego ze wszystkich…

W wielkie upały tłum na kąpielisku w Ochli - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 549 (1.139)

Latem 1971 r. w Zielonej Górze panowały niemiłosierne upały - pisała „Gazeta Zielonogórska” z 7…

Tak powstawał wiadukt na ul. Zjednoczenia - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 546 (1.136)

Powstał w 1978 r., wytrzymał nieco ponad 40 lat i stał się niebezpieczny dla kierowców.…

Na Kupieckiej wyrosną drzewa i jest bruk - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 545 (1.135)

Kostka z polbruku, warstwa asfaltu, nawierzchnia z bruku i… kolejna warstwa bruku - to wszystko…

Budujemy nowy stadion - 70 lat temu - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 544 (1.134)

Ten stadion powstawał dwa razy - 110 lat temu i 70 lat temu. W tym…

Rok 1962 - Zielona Góra jest zielona - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 542 (1.132)

To nie ja teraz wymyśliłem, to redaktorzy „Gazety Zielonogórskiej”! Tak przed 62 laty opisywali nasze…

 

 

Na skróty

 

   

 

  Uniwersytet Zielonogórski

Do góry

 

Wiadomości Zielona Góra

Wszelkie prawa zastrzeżone

Redakcja serwisu Wiadomości Zielona Góra nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń ani nie zwraca niezamówionych materiałów. Redakcja Wiadomości Zielona Góra zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów oraz ich tytułów.

Na podstawie art. 25 ust.1 pkt 1b prawa autorskiego, redakcja zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów w tym zdjęć opublikowanych w serwisie Wiadomości Zielona Góra jest zabronione.