Hurra! Możemy oglądać II program telewizji - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 489 (1078)

- Czyżniewski! Znowu piszesz o telewizji. Wciąż znajdujesz jakieś okrągłe rocznice. To korzystając z okazji, przypominam że w kuchni czeka na ciebie pewne okrągłe naczynie – moja żona czasami ma dziwne skojarzenia. Nie powie wprost, że chodzi o umycie patelni. Ma jednak rację – dwa tygodnie temu, w 487 odcinku Spacerownika, pisałem o telewizji, przypominając, że właśnie przypada 60. rocznica uruchomienia nadajnika w Jemiołowie, dzięki któremu do miasta dotarł dobrej jakości sygnał telewizyjny.
Chcemy szybciej
Pomyślcie. Początek lat 70. XX wieku. Na ekranie domowego telewizora można jedynie zobaczyć I program TVP, ewentualnie program regionalny nadawany z Katowic. Uparci, mieszkający w dobrym rejonie miasta i z odpowiednimi antenami, mogli jeszcze złapać telewizję niemiecką lub czeską. Koniec, kropka! Nie było do dyspozycji wiele kanałów.
Tymczasem w Warszawie rozpoczęto nadawać II program TV.
- My też chcemy to oglądać – stwierdzili zielonogórzanie.
- Oczywiście, będziecie oglądać… ale w około 1977 r. Tak przewiduje długofalowy program rozwoju bazy nadawczej telewizji – usłyszeli w Warszawie.
- To my się dołożymy do inwestycji i znajdziemy odpowiednie miejsce – zadeklarowały władze miejskie w 1971 r., a władze wojewódzkie dały na to 5 mln zł. Można było zamawiać odpowiedni sprzęt we Wrocławiu.
Energicznie zabrano się do pracy. W tym czasie trwała budowa wielkiego os. Piastowskiego w okolicach amfiteatru (jeszcze go nie przebudowano). Pomieszczenia na studio nadawcze udostępniła tutaj Spółdzielnia Mieszkaniowa „Metalowiec”. W marcu 1972 r. na dachu wznoszonego właśnie wieżowca o roboczej nazwie 17W (ul. Ptasia 34) trzyosobowa brygada monterów w jeden dzień zamontowała antenę nadawczą II programu TV.
Fot. Bronisław Bugiel. I sekretarz KW PZPR Mieczysław Hebda przecina wstęgę
To nadajemy
Minął niespełna rok.
- Wszystko jest już gotowe! 2 lutego 1973 r. w godzinach popołudniowych ustawiamy telewizory na kanał 10 i oglądamy II program TV – poinformowała „Gazeta Zielonogórska”.
Już wcześniej rozpoczęto rozruch i najbardziej niecierpliwi zielonogórzanie 29 stycznia wieczorem mogli oglądać w kanale 10 planszę przedstawiającą zdjęcie kwiatów. Natomiast od 1 lutego każdy mógł sprawdzić obraz i dźwięk podczas dalszej fazy rozruchu.
Start zaplanowano na piątek, 2 lutego, o godz. 12.00. Telewizja zafundowała widzom niespodziankę – studio warszawskie nadało specjalną audycję dla zielonogórzan.
- Audycja będzie nadana o godz. 12.30 i złoży się na nią króciutkie powitanie nowych widzów II programu oraz film kolorowy prod. Telewizji Polskiej pt. „A najmilsze jest Mazowsze” – informowała „GZ” w wydaniu z 2 lutego. – Dziękujemy za ten ukłon w stronę Zielonej Góry, ale przykro nam, że wybrano tak niefortunny czas, kiedy większość zielonogórzan pracuje i w związku z tym nie będzie w stanie tego programu obejrzeć.
W tym samu wydaniu ”GZ” zamieszczono program II TV.
Ten rozpoczynał się o 16.40 omówieniem programu dnia: 16.45 Magazyn studencki; 17.15 Źródło – film dokumentalny TV franc.; 17.55 Telewizyjny Uniwersytet Powszechny TWP; (…) 19.20 Dobranocka; 19.30 dziennik; 20.05 Wykonawca a muzyka współczesna; 20.45 Targowisko próżności – odc. I – „Słynna mała Becky” – seryjny film ang.; 21.30 24 godziny; 21.40 Tarchomin (Made in Poland, Sdiełano w Polsze); 22.10 Język ang. w nauce i technice (powt. lekcji 18); 22.40 Program na sobotę).
Fot. Bronisław Bugiel. Antena na dachu wieżowca stanęła już w 1972 r.
Hebda przecina wstęgę
Oczywiście uruchomienie nadajnika nie mogło się obejść bez miejscowych notabli (gości nie było wielu, bo pomieszczenie obsługi nadajnika też nie było duże). Kika minut po 12.00 dyrektor przedsiębiorstwa Stacje Radiowe i Telewizyjne w Poznaniu R. Kłaczyński złożył meldunek o gotowości nadajnika do eksploatacji. Za pracę dziękował przewodniczący Prezydium MRN Kazimierz Mamak, a wstęgę przecinał I sekretarz KW PZPR Mieczysław Hebda.
Chwilę później na ekranach monitorów kontrolnych pojawiła się spikerka II programu TV, która z Warszawy przywitała nowych, zielonogórskich widzów programu. Można ją było oglądać w całym mieście, bo szacowano, że nadajnik ma zasięg około 10 km i w nim obraz powinien być zawsze. Natomiast programem zainteresowani byli również widzowie spoza Zielonej Góry.
- Jaki jest rzeczywisty zasięg, poinformujemy po przeprowadzeniu pomiarów – informowała Państwowa Inspekcja Radiowa. Ostatecznie nadajnik swoim zasięgiem obejmował niecały teren trzech powiatów: zielonogórskiego, nowosolskiego i sulechowskiego, oraz w małym zakresie po kilkanaście miejscowości pow. świebodzińskiego i krośnieńskiego.
Fot. Bronisław Bugiel. Wieżowce przy ul. Ptasiej górują nad okolicą, dlatego świetnie nadawały się do ustawienia na nich nadajnika telewizyjnego
„Gazeta Zielonogórska” opublikowała specjalną mapę z zasięgiem nadajnika oraz instrukcje, jakich anten używać, by móc odbierać program.
Jednak sygnał telewizyjny przesyłano z Poznania tymczasową linią, co obniżało jakość przekazu. Dopiero uruchomienie latem stałej radiolinii spowodowało, że można było oglądać telewizję kolorową. Odpowiednie odbiorniki nie były jeszcze powszechnie dostępne.
- Mieliśmy dwa programy TV, byliśmy szczęśliwi, że mamy aż tak duży wybór. Dzisiaj mamy kilkaset i często słyszę, że nie ma co w TV oglądać – skomentował na Facebooku Lech Aksiuczyc.
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz