Jak Żubr wyrugował ze starówki Gosposię - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 443 (1031)

- Czyżniewski! Znowu neony? Teraz będziesz dodawał jedną świecącą rurkę do drugiej świecącej rurki i tygodniami pokazywał kolejne miejsca z ich oryginalnymi reklamami. Swoją drogą, ciekawa jestem, co też napiszesz o sklepie mięsnym - moja żona znacząco spojrzała na gotową do umycia patelnię i grobowym głosem zapowiedziała: - Jak tu nie posprzątasz, to nie dostaniesz swoich ulubionych frankfurterek z pewnego sklepu.
Małżonce chodziło o sklep Żubr, co prawda nasz osiedlowy a nie ten z deptaka, ale to jedna firma. Firma, która się reklamuje, że jej pierwszy sklep pod marką Żubr funkcjonuje przy Starym Rynku 8 nieprzerwanie od 1969 r. W rzeczywistości sklep jest trochę bardziej leciwy…
Ponad pół wieku temu - lata 60. Zielonogórskie sklepy miały urocze nazwy, swojskie bez jakichś tam shopów z rozwinięciem. Krystynka, Andrzej, Izabella, Nastolatka czy Bombonierka. Jednym z takich swojskich sklepów była również Gosposia. Nie wiem dlaczego, ale ta nazwa zawsze błędnie kojarzyła mi się z garnkami i naczyniami, jednak w rzeczywistości był to sklep spożywczy. 55 lat temu uznano, że jest on tutaj niepotrzebny i połączono go z sąsiednią pasmanterią.
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w ZG. Widok na sklep 1001 drobiazgów i w głębi na PDT
- Nowy, najładniejszy w mieście sklep mięsny - zachwycała się „Gazeta Zielonogórska” w wydaniu z 15 lutego 1967 r. - Wczoraj dyrekcja MHD Artykułami Spożywczymi uruchomiła nowy sklep mięsno-wędliniarski przy pl. Bohaterów Stalingradu (dzisiaj Stary Rynek). Powstał on z połączenia dwóch poprzednio istniejących sklepów - Gosposi i pasmanteryjnego.
Gazeta wyliczała, że powierzchnia nowej placówki handlowej ma 200 mkw. powierzchni, w tym 118 mkw. powierzchni sprzedażowej, na której usytuowano trzy stoiska. Na dwóch sprzedawano mięso i wędliny, na trzecim wyroby wędliniarskie.
- Sklep wyposażony jest w nowoczesne urządzenia, lady i komory chłodnicze, meble - informował dziennik. - Na adaptacje i wyposażenie wydano 1 mln zł. Drogo, ale za to miasto otrzymało w prezencie z całą pewnością najładniejszy tego rodzaju obiekt.
Sklepem kierował Konstanty Kaczmarek, który miał do dyspozycji 15 osób personelu. Placówka miała być czynna od 8.00 do 20.00, z godzinną przerwą obiadową od 12.00 do 13.00.
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w ZG. Lata 70. - sklep Wszystko dla pani
Podczas otwarcia zaopatrzenie było dobre - do sklepu trafiły cztery tony mięsa i wędlin. Gazeta zapowiedziała, że w planach jest jeszcze zamontowanie neonu nad wejściem. Nic nie wspomniano o jeszcze większej świecącej reklamie na dachu budynku.
Miejski Handel Detaliczny nie miał jeszcze nazwy dla placówki - na razie był to sklep MHD nr 43. Dyrekcja firmy zaapelowała do czytelników, by to sami klienci wybrali nazwę. Propozycję należało zgłaszać do szefostwa MHD.
Niestety nie odnalazłem informacji, kiedy nazwę wybrano i kto ją zaproponował. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie - dlaczego ktoś wpadł na pomysł, by zwierzę będące w Polsce pod ochroną, zostało symbolem sklepu rzeźnickiego. Przecież nie handlowano karkówką czy udem z żubra.
W informacjach prasowych jeszcze długo używano jedynie numeru sklepu. Na pewno w lipcu 1968 r., nad wejściem do sklepu widniał neon: MIĘSO - WĘDLINY - WYROBY GARMAŻERYJNE. Nad nimi, na dachu budynku, świecił wielki napis ŻUBR.
Jak wyglądał, widzimy na nocnych zdjęciach Czesława Łuniewicza, który postanowił udokumentować neony wokół ratusza. Z mieszczącej się przy ul. Żeromskiego redakcji „Nadodrza” nie miał daleko.
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w ZG. Reklama baru mlecznego przy ówczesnym pl. Lenina
- Zawsze chodziliśmy tutaj z mamą po wątrobianki. Były pyszne - o Żubrze napisał na Facebooku Krzysztof Pacholski.
- A mój wujek Tadek był tam jednym z kierowników z panem Alosiem - dodał Piotr Misakiewicz.
Fotoreporter dotarł również na ówczesny pl. Lenina (dzisiaj Pocztowy) i uwiecznił reklamę tamtejszego baru mlecznego z głową krowy.
- Tu bywałem na fajnym ryżu na mleku ze śmietaną i cukrem - przypomniał Henryk Wawrzyniak.
Też czasami tam zaglądałem.
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w ZG. Zanim w 1967 r. powstał Żubr, część pomieszczeń zajmował sklep spożywczy Gosposia
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz