Karawan jedzie przez zielonogórski cmentarz - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 529 (1.119)

- Czyżniewski! Widzę, że nie możesz wyjść z zaduszkowego nastroju. Kolejny tydzień piszesz o cmentarzu i pogrzebach. Cały pokój zasiliłeś nekrologami i wypisami zmarłych - moja żona była w świetnym nastroju, bo właśnie pokazałem jej filmik (dostałem go od czołowego zielonogórskiego historyka), jak pani wali pana patelnią. Oczywiście przez przypadek. - Zdjęcie z karawanem przed kaplicą cmentarną jest niesamowite. To pogrzeb polski, czy niemiecki?
Fot. Richarda Oye/ze zbiorów Thamires Galliters. Widok cmentarza z kwaterami bez drzew - prawdopodobnie okres I wojny światowej
Elegancki karawan
Zdobiony karawan, o dziwo bez dachu, zatrzymał się przed kaplicą. Z tyłu rodzina, z przodu konie przykryte czarną tkaniną. Nie ma kapłana. Nie wiemy, który to rok.
- To pogrzeb polski, czy niemiecki? - powtarzam pytanie mojej żony.
- Nie wiem - odpowiada Bartłomiej Gruszka z Fundacji Tłocznia. - Niedawno otrzymałem skan od znajomej. Ona kiedyś dostała pocztówkę od kogoś innego. Nie sposób dojść, kto był pierwotnie właścicielem zdjęcia. Jest dobrej jakości i wydano je jako pocztówkę. Na rewersie jest miejsce na adres i korespondencję. Polacy raczej takich rzeczy nie robili. Może to być niemiecki pogrzeb, np. z okresu wojny.
Ze zbiorów Grzegorza Biszczanika. Lata 30. XX wieku. Widok szpitala przy ul. Wazów z lotu ptaka. Cmentarz po drugiej stronie ulicy jest zadrzewiony.
Polski pogrzeb widzimy za to na zdjęciu z początku lat 50. XX wieku. Kondukt prowadzi ksiądz katolicki. Miejsce to samo. - To pogrzeb mojego brata Andrzeja. Mnie wtedy nie było jeszcze na świecie - informuje Leszek Michalski.
Neoklasycystyczny budynek kaplicy to zarazem krematorium, które zostało otwarte w styczniu 1924 r. Prochy oznaczano specjalnymi ceramicznymi krążkami z numerem pochówku i napisem „Krematorium Grünberg Schles.” Wyznaczono również na cmentarzu specjalną kwaterę przeznaczoną na grzebanie prochów.
Ze zbiorów Leszka Michalskiego. Początek lat 50. XX wieku - pogrzeb Andrzeja Michalskiego
Pusty plac
Zaskakuje również zdjęcie wykonane przez znanego przedwojennego fotografa Richarda Oye. Na pierwszym planie widzimy tarasowo przygotowany teren cmentarny. U góry są już pierwsze nagrobki. Pozostałe kwatery są jeszcze puste. W tle widzimy budynki dzisiejszego szpitala uniwersyteckiego przy ul. Wazów. Ten największy to powstały w 1904 r. dom macierzysty Ewangelickiego Stowarzyszenia Sióstr Bethesda. Cztery lata później postawiono budynek szpitalny. Jego fragment widzimy na zdjęciu w lewym rogu.
Fot. Bronisław Bugiel. Lata 60. XX wieku - opuszczony budynek krematorium
Oye musiał zrobić zdjęcie po 1908 r. Prawdopodobnie w okresie I wojny światowej. Wtedy postanowiono utworzyć Cmentarz Pamięci. 14 grudnia 1914 r. pochowano tam pierwszych poległych uczestników wojny. W sumie pogrzebano w tym miejscu 127 ofiar.
Być może teren widoczny na pocztówce został zagospodarowany przy tej okazji.
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz