Palmiarnia w Palmiarni, czyli nietypowa rozbudowa - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 407 (995)
- Czyżniewski! To nie lepiej było podnieść dach tylko nad daktylowcem, niż przebudowywać całą Palmiarnię? - moja żona potrafi w prosty sposób zdefiniować problem. Jednak rosnący daktylowiec to nie mycie patelni… same chęci nie wystarczą.
Przypomnę tylko w ekspresowym tempie. W 1961 r. na tyłach dawnego domu winiarskiego Gremplera zbudowano szklarnię, w której 1 maja 1961 r. otwarto kawiarnię. W 1964 r. dobudowano do niej kolejną halę od strony urzędu marszałkowskiego, a trzy lata później trzecią część od strony ul. Ceglanej - w niej znalazła się duża sala taneczna.
Wszystko funkcjonowało dobrze do połowy lat 70. W 1974 r. konstrukcję przebadano. Eksperci stwierdzili, że nie jest z nią dobrze. Potrzebny był remont, który dotąd odwlekano. W końcu lokal zaczął grozić zawaleniem.
15 listopada 1981 r. - to najbardziej dramatyczna data w historii Palmiarni. Tego dnia na drzwiach pojawiły się tabliczki: „Lokal nieczynny do odwołania”. Obiekt otoczono barierkami z informacjami, że przebywanie tutaj grozi niebezpieczeństwem. To efekt ekspertyzy z września 1981 r., która była jednoznaczna - dwa pierwsze pawilony nie mogą być użytkowane ze względu na groźbę zawalenia.
Fot. Archiwum Henryka Mańki. Widok od strony ulicy Wrocławskiej.
Reporterka „Gazety Lubuskiej”, Danuta Kuleszyńska, pytała: - Co się stało?
Powody zamknięcia tłumaczył jej Henryk Ralcewicz, dyrektor Przedsiębiorstwa Eksploatacji Dróg i Zieleni, któremu podlegała Palmiarnia (wydanie „GL” z 15 grudnia 1981 r.).
- Otóż dwa pierwsze pawilony lokalu budowane były w 1961 r. z materiałów rozbiórkowych i konstrukcji dość przypadkowych, przez przypadkowych wykonawców, często niefachowych - czytamy w „GL”. - Większość prac wykonano w czynie społecznym. Na przykład pierwszy pawilon budowany był z elementów rozbiorczych jeszcze przedwojennej szklarni w Głogowie. Teraz grozi zawaleniem. Jedynie pawilon nr 3, w którym mieści się sala taneczna, jest bezpieczny i nadaje się do dalszego użytkowania.
W dodatku znajdujące się w Palmiarni rośliny dotykały szklanego stropu.
Rozpoczęła się debata: co dalej? Rozebrać? Wstawić podpory podtrzymujące dach? Stawiać nową konstrukcję? A może przenieść się do niezbudowanego jeszcze obiektu przy amfiteatrze? Ta ostatnia opcja nie wchodziła w rachubę, bo największe rośliny już dawno zapuściły korzenie pod Palmiarnią. Nie można ich przenieść!
Postanowiono postawić nową konstrukcję. - Jakieś metr, półtora od starej ściany przygotowaliśmy nowe fundamenty. Na nich stanęły stalowe słupy, na których oparta była nowa konstrukcja. Trzeba tylko było nad stojącą palmiarnią rozciągnąć drugi dach i starą szklarnię przykryć nową - opowiadał mi inżynier Henryk Mańka, który zaprojektował konstrukcję. W kwietniu 1982 r. zapadła decyzja o rozbudowie obiektu.
- Budowa nie była taka oczywista. To był stan wojenny. Brakowało materiałów i pieniędzy. Były większe problemy niż brak miejsca dla roślin - mówił H. Mańka. - Prezydent Stanisław Ostręga zadecydował, że trzeba ratować Palmiarnię.
Konstrukcję miała stawiać firma Luksmet. Problem był z oszkleniem obiektu. Początkowo myślano, że zrobi to spółdzielnia Odra, ale jej prezes odmówił wykonania robót, nie chcąc wysyłać do tej pracy zatrudnionych w Odrze inwalidów.
- Prace prowadzone były systemem gospodarczym - tłumaczył konstruktor. - Firmy budowlane miały wyznaczone inne plany i Palmiarnię robiły ponad normę. Ja konstrukcję projektowałem w trakcie trwania robót. Bardzo mi zależało, żeby dawny domek winiarza był dobrze wyeksponowany. I ciągle trzeba było szukać materiałów.
Kiedy już nowa, wyższa o pięć metrów szklarnia stała gotowa nad pierwszą Palmiarnią, trzeba było rozebrać starą konstrukcję. I można było to zrobić jedynie ręcznie, bo dźwigi nie miały tu dostępu.
- Z pomocą przyszło wojsko - wspominał H. Mańka. - Przyjechali żołnierze z jednostki w Czerwieńsku, wszystko rozebrali i wynieśli.
Lokal był gotowy na Winobranie w 1985 r.
Fot. Archiwum Henryka Mańki. Również wnętrze zorganizowano na nowo
KALENDARIUM PALMIARNI
1818 - August Grempler buduje domek winiarza na Winnym Wzgórzu.
1961 - w styczniu rozpoczyna się budowa szklarni na tyłach domu Gremplera.
1961 - 1 maja otwarto Palmiarnię - pierwszą szklarnię.
1964 - jesienią dobudowano krytą szkłem konstrukcję (od strony urzędu marszałkowskiego), o wymiarach 40 metrów na 12, z jedyną w mieście fontanną przy wejściu. Nowa sala była znacznie większa i wyższa od pierwszej szklarni, a ilość miejsc w kawiarni i restauracji wzrosła z 80 do 230.
1965 - dalszy ciąg rozbudowy, powstaje taras widokowy z miejscami na stoliki.
1967 - jesienią rozpoczęła się budowa trzeciej hali od strony ul. Lwowskiej. Wiechę zawieszono na niej w połowie stycznia 1968 r. I w tym roku została uruchomiona. To była sala przeznaczona na tańce i występy.
1981 - zamknięcie Palmiarni.
1982 - decyzja o przebudowie. Nad starą Palmiarnią postanowiono wznieść nową. Dopiero gdy konstrukcja była gotowa, ręcznie rozebrano stary obiekt znajdujący się w środku.
1985 - otwarcie lokalu podczas Winobrania.
2007 - kolejna przebudowa, znów nad starą Palmiarnią wznoszona jest nowa.
2008 - w czerwcu otwarto nowy obiekt.
2021 - w maju rozpoczęła się budowa parkingu wielopoziomowego obok Palmiarni
Fot. Archiwum Henryka Mańki. Sala taneczna w przebudowanej Palmiarni
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz