SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 356 - Śladami Ribbecka, zastalowca nr 2
Willa Alberta Ribbecka – dzisiaj siedziba pogotowia ratunkowego[/caption] W poprzednim odcinku „Spacerownika” opisywałem piękny dom Ernsta Theodora Frankego, który kiedyś stał na winnicy przy dzisiejszej ul. Łokietka. 25 września 1902 r. Franke uzyskał pozwolenie na budowę na działce, którą kupił od Heinricha Liepoldta. Drugim sąsiadem, oddalonym o jakieś 100 metrów, był Albert Ribbeck, właściciel wytwórni betonu i prefabrykatów z betonu. Zakład znajdował się wzdłuż dzisiejszej ul. Sorbskiej. Tu było też wyrobisko żwiru. Magazyny firmy znajdowały się również po drugiej stronie niewielkiej uliczki Hirtenbergstrasse, czyli dzisiejszej ul. Lwowskiej. Zakład dokładnie widać na fragmencie zdjęcia, które pokazywałem przed tygodniem. Założona w 1891 r. firma oferowała klientom cement, betonowe rury, schody, płyty chodnikowe, lastriko i dachówki. Jak na warunki zielonogórskie była to duża betoniarnia. Albert Ribbeck urodził się 13 marca 1847 r. we wsi Niederjesar w powiecie Lebus, rejencja Frankfurt nad Odrą. Uczył się w szkole zawodowej w Gdańsku, później przez trzy lata uczęszczał do akademii w Berlinie. Skończył politechnikę w Aachen. Był inżynierem budownictwa. Zanim trafił do Zielonej Góry, pracował przy rozbudowie dworca w Berlinie, przy budowie mostów w Szczecinie i rozbudowie kolei na Śląsku. [caption id="attachment_17555" align="alignnone" width="720"] Archiwum Zastalu
Albert Ribbeck – portret z 1876 r.[/caption] Mając niespełna 30 lat, w 1876 r. wraz z Georgem Beucheltem wykupił upadłą fabryczkę, w której wcześniej pracowali. To była Fabryka Budowy Mostów oraz Konstrukcji Stalowych Beuchelt & Co, czyli powojenny Zastal. Początkowo zatrudniali jednego mistrza oraz sześciu robotników. Po roku było ich już 80. Z biegiem lat zatrudnili tysiące ludzi, tworząc jedną z największych firm w regionie, potentata budowy mostów na Odrze. Beuchelt i Ribbeck współpracowali ze sobą przez 12 lat. Ich drogi rozeszły się w 1888 r. Oficjalnie Ribbeck odszedł z Beuchelt & Co z powodów zdrowotnych. Natychmiast założył nową firmę i kupił betoniarnię w Szprotawie. Trzy lata później nabył 2,5 hektara ziemi pomiędzy ul. Sorbską i Wrocławską. Możemy jedynie się domyślać, że za pieniądze ze swoich udziałów rozwijał nowe przedsięwzięcia. Jeszcze przed rozstaniem z Beucheltem Ribbeck kupił działkę o powierzchni 18 arów na rogu dzisiejszej ul. Chrobrego i Kazimierza Wielkiego. Niemiecki urzędnik opisał ją w księdze katastralnej jako parcelę przy hotelu Pod Rosyjskim Cesarzem (budynki stoją do dzisiaj na rogu ul. Chrobrego i Wyspiańskiego). To było wówczas odludne miejsce z nielicznymi domami w okolicy. Funkcjonowały jeszcze winnice a nieopodal ul. Ułańskiej stał drewniany wiatrak. W rok po kupieniu parceli postawił niewielką willę, bogato zdobioną z zewnątrz motywami roślinnymi. Budynek od ulicy odgradzał niewielki ogród. Później sąsiadami Ribbecka zostali: fabrykant Aleksander Gruschwitz (kino Newa) oraz naczelny dyrektor Beuchelt & Co Paul Henke (dawna przychodnia kolejowa). Mając 69 lat A. Ribbeck sprzedał swoją betoniarnię Deutsche Wollwaren Manufaktur. W 1919 r. zrezygnował z funkcji publicznych. Na jego cześć uliczkę przy dawnej betoniarni nazwano Ribbeckweg. [caption id="attachment_17557" align="alignnone" width="648"] Archiwum Zastalu
Albert Ribbeck – portret z 1926 r.[/caption] Zmarł 30 kwietnia 1930 r. w swoim domu. Miał 83 lata. Jego spadkobiercy sprzedali willę przy ul. Chrobrego. W 1934 r. właścicielem zostało miasto. Tutaj mieścił się sztab 100. Oddziału Pracy. To były brygady, którym zamiast karabinów wręczano łopaty i w kolumnach kierowano do pracy. Dziś w tym budynku mieści się pogotowie ratunkowe.
Tomasz Czyżniewski codziennie nowe opowieści i zdjęcia Fb.com/czyzniewski.tomasz