To najstarsza stacja benzynowa w mieście - SPACEROWNIK ZIELONOGÓRSKI ODC. 525 (1.114)

- Czyżniewski! Znowu byłeś w muzeum na Łuniewiczu? Ile razy możesz chodzić na jedną wystawę… - moja żona tylko pokręciła głową, po czym pokazała mi zdjęcie z niedawnego rocznicowego wypadu do Międzyzdrojów. Na fotce ja myjący patelnię podczas urlopu, a podobno - według małżonki - nigdy jej (patelni) nie myję.
Do Muzeum Ziemi Lubuskiej przywołał mnie we wtorek Jarosław Skorulski, szef zatońskiej Fundacji „Ogrody Kultury”, który wraz z wicedyrektorem placówki Longinem Dzieżycem montował właśnie wystawę poświęconą księżnej Dorocie de Talleyrand-Périgord. Kilka eksponatów mnie zaskoczyło. Jeszcze o nich napiszę. Wernisaż był w środę. Ja, korzystając z okazji, zajrzałem do sąsiedniej sali, w której eksponowane są zdjęcia Czesława Łuniewicza (ze zbiorów Archiwum Państwowego w Zielone Górze) pokazujące nasze miasto ok. pół wieku temu. Większość znam i pokazywałem je na Facebooku. Jednak w dużych formatach prezentują się inaczej…
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. Widok na dzisiejszy pl. Piłsudskiego. Ulicy jeszcze nie ma. Trzeba przekopać się przez cmentarz.
CPN przy Wrocławskiej
Kierowcy, znacie to miejsce? Kiedyś był tutaj jedyny w mieście kanał do spuszczania oleju z samochodowych silników. CPN przy ul. Wrocławskiej, dzisiaj Orlen. Tutaj, mimo zmieniających się szyldów, „od zawsze” była stacja benzynowa. Kierowcy mogli tankować już w latach 50. XX wieku. Funkcja ta sama, tylko pojazdy inne.
Samochody obsługiwano tu już wcześniej. - To dawna stacja benzynowa Wilhelma Paethke, która funkcjonowała co najmniej od lat 30. XX wieku - twierdzi Bartłomiej Gruszka, prezentując mapy samochodowe Niemiec. - Zostały zakupione na stacji Paethkego.
Zdecydowanie ciekawsza jest ta powojenna historia - CPN zapisał się w pamięci wielu ludzi. Pod zdjęciem stacji zamieszczonym na Facebooku pojawiło się mnóstwo wpisów.
- Część dzieciństwa spędziłam na tym CPN. Mój ojciec Janusz Konieczny był ajentem stacji od 1978 roku - napisała Agnieszka Konieczna. - Od czerwca przeprowadziliśmy się na Osiedlową, od września poszłam do szkoły przy Zielonogórskiej. Po lekcjach szłam właśnie na stację. Bawiłam się na niej m. in. w szkołę, a za tablicę służył mi przenośny szlaban zakazujący wjazdu na stację w momencie, gdy z cysterny pompowano paliwo do zbiorników w ziemi.
Długie kolejki
Zygmunt Kurpisz: - Na tym CPN mój tato tankował naszego poczciwego „Warczyburga”. Pamiętam niekończące się kolejki za paliwem (78 lub 94) aż na górkę, gdzie teraz jest salon samochodowy.
Dorota Romanowska: - Mieszkałam przy ul. Braniborskiej w latach 1966-1972. Pierwszy dom po prawej (nie ma go na tym zdjęciu), naprzeciwko żłobka. Wtedy jeszcze na miejscu żłobka było pole. Moj wujek pracował na tej stacji benzynowej.
Anna Kubasińska: - A tam nie było żłobka? Do niego chodził mój brat.
Jan Dudkiewicz: - Tu tankowałem dźwig star 66. Gdy pracowałem w Kombinacie Budowlanym, a później Transbudzie. Na Zaciszu obecnie jest tam Lidl.
Ola Olka: Po sąsiedzku mieszkałam. Jak jeszcze nie mieliśmy telefonu, biegałam na CPN skorzystać z telefonu. Zawsze pan pozwalał.
Droga przez cmentarz
Pisałem o niej już parę razy. Na wystawie umieszczono kilka zdjęć obecnego pl. Piłsudskiego. Kiedyś w tym miejscu był cmentarz.
Plany budowy ulicy pojawiły się już w 1956 r. Zrealizowano je 10 lat później, bo trzeba było zlikwidować poniemiecki cmentarz, na którym przez kilkanaście lat chowano również Polaków. W sumie trzeba było ekshumować ok. 3 tys. zwłok. Jako termin ukończenia ulicy podawano rok 1965.
Ekshumacje zwłok rozpoczęto w 1962 r. bądź w 1963 r. Park miał być gotowy na 22 lipca 1966 r. Nie był. Okazało się, że skarpy się osuwają, a miejsce pod drogę nie jest jeszcze gotowe. Termin przesunięto na 26 września. Na początek Winobrania.
Fot. Czesław Łuniewicz/zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze. Widok na dzisiejszy pl. Piłsudskiego z dachu urzędu miasta
LISTY TRAFIĄ DO JUBILEUSZOWEJ KAPSUŁY CZASU - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
To w teraźniejszości drzemie cała tajemnica. Jeśli szanujesz dzień dzisiejszy, możesz go uczynić lepszym. A kiedy ulepszysz teraźniejszość, wszystko to, co nastąpi po niej, również stanie się lepsze.
Paulo Coelho
Każde miasto ma swoją historię. Moje miasto (rocznik 1954) zaskakuje wielu turystów swoimi ciekawymi i oryginalnymi znakami historii. Jednym z nich - pięknym i dostojnym - jest Emma, symbol wielowiekowych tradycji winiarskich w moim mieście. Twój powrót po prawie 80 latach do Zielonej Góry, jest wielkim wydarzeniem, szczególnie w tym czasie, kiedy Winny Gród obchodzi jubileusz 800-lecia powstania i 700-lecia nadania praw miejskich.
To wydarzenie ma charakter historyczny, współczesny i przyszły. Bo w przeszłości tkwią korzenie powstania mojego miasta, w teraźniejszości budujemy jego piękną tożsamość. A w przyszłości kolejne pokolenia zielonogórzan będą tworzyły ciekawą i bogatą kartę naszego miasta. Bo to ludzie tworzą miejsca, historię, teraźniejszość i przyszłość tego regionu.
Ja związana jestem z moim miastem od 1954 roku. Moja działalność zawodowa i związkowa jest także cząstką historii miasta. Przywołując Jego historię nie można pominąć Związku Nauczycielstwa Polskiego, którego korzenie sięgają 1945 roku. Wtedy (05.09.1945) powstała pierwsza organizacja skupiająca nauczycieli i pedagogów-Związek Nauczycielstwa Polskiego. Jesteśmy propagatorem historii i teraźniejszości Miasta. Wszystkie wycieczki i spotkania (które miałam przyjemność organizować i oprowadzać) z naszymi gośćmi z całej Polski i z zagranicy, stają się okazją prezentowania dorobku kulturalnego, artystycznego, sportowego miasta. W Zielonej Górze jest zawsze coś do odkrycia. Moje miasto jest najwspanialsze, bo w nim czuję się szczęśliwa, w min spełniam swoje marzenia, a jednym z nich było odtworzenie pomnika Emmy. To marzenie wyrazili mieszkańcy Mojego miasta, kiedy gremialnie zagłosowali w budżecie miasta za tym pomysłem.
Bożena Mania, Prezes Okręgu Lubuskiego ZNP
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz