Myślicie, że zielonogórski deptak powstał za jednym zamachem? Nic bardziej mylnego. Najpierw samochody wypchnięto z ul. Żeromskiego. Następnie piesi przejęli teren wokół ratusza. Później przyszedł czas na ul. Sobieskiego i Pod Filarami. Działo się to pół wieku temu.
- Czyżniewski! Czyli budowali deptak na raty. Takie rozwiązanie powinno być ci bliskie, w końcu naczynia też myjesz na raty – moja żona jest osobą bardzo upartą. – Czemu nie wspomniałeś o al. Niepodległości? Po prostu nie zdążyłem.
[caption id="attachment_24888" align="alignnone" width="2554"]
Al. Niepodległości – dzisiaj trudno uwierzyć, że 40 lat temu było tutaj tak mało drzew fot. Bronisław Bugiel[/caption]
„Likwidacja ruchu kołowego na ul. Żeromskiego” – tak był zatytułowany artykuł, który ukazał się w „Gazecie Zielonogórskiej” 10 sierpnia 1970 r. – Dzisiaj Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Robót Komunalnych przystępuje do przebudowy ul. Żeromskiego – pisał Kazimierz Różalski. – Zlikwidowany będzie ruch kołowy i powstanie deptak. Wzdłuż budynków będą asfaltowe pasy o szerokości od 1 do 4 metrów, a pomiędzy nimi ułoży się mozaikę z płyt kamienno-betonowych.
„Gazeta” informowała, że prace mają się zakończyć w październiku i apelowała, by je przyspieszyć i zakończyć do 20 września przed rozpoczęciem się Winobrania. Tego postulatu nie udało się zrealizować. Pod koniec października nowy deptak nie był jeszcze w pełni gotowy. – Czy układanie nowej nawierzchni tej ulicy nie trwa zbyt długo? – pytała „GZ” 29 października. Prace wkrótce się zakończyły.
[caption id="attachment_24889" align="alignnone" width="2560"]
Pierwszy etap budowy kończył się na wysokości PKO. Wokół ratusza mogły parkować samochody. fot. Bronisław Bugiel[/caption]
To był pierwszy krok. Latem 1971 r. rozpoczęto prace na rynku. Budowlańców wspierała organizacja partyjna Prezydium MRN z jej szefem Kazimierzem Mamakiem na czele. W ramach czynu partyjnego przed VI Zjazdem PZPR 40 mężczyzn porządkowało pl. Bohaterów Stalingradu (teraz Stary Rynek) po robotach ziemnych przy zakładaniu nowego oświetlenia. Wywieziono siedem wywrotek kamieni i łącznie przepracowano 120 godzin - czyli po trzy godziny na osobę. Roboty przeciągnęły się na kolejny rok. W połowie maja 1972 r. deptak był gotowy.
Miasta nie było stać na kamienną kostkę, dlatego zdecydowano się na betonowe płyty ułożone w charakterystyczny wzór rozety. Było ich 16. Miały symbolizować 16 powiatów tworzących ówczesne województwo zielonogórskie. - W środku każdej z nich miał być herb danego powiatu. Władze wojewódzkie oburzyły się jednak, że przecież ratusz to urząd miasta, nie wojewódzki i z herbów kazali nam zrezygnować - wspominał architekt Bogusław Jaskułowski w „Gazecie Wyborczej”.
Samochody wciąż jeździły al. Nieodległości. Jesienią 1978 r. na aleję wkroczyły ekipy kładące kanalizację i inną infrastrukturę podziemną. Rozkopano całą ulicę. Kiedy w kwietniu 1979 r. zdenerwowani czytelnicy pytali w „Gazecie Lubuskiej” dlaczego prace nie są kończone chociaż wszystko zrobiono, dowiedzieli się, że w najbliższym czasie zapadnie decyzja o przedłużeniu deptaka.
[caption id="attachment_24890" align="alignnone" width="1671"]
W 1979 r. deptakowe płyty ułożono na al. Niepodległości – fragment przed muzeum fot. Bronisław Bugiel[/caption]
Prace na al. Niepodległości trwały przez cały 1979 r. Ich końcówkę tak opisywała „GL” z 11 grudnia 1979 r.: - Coraz wyraźniejszych zarysów nabiera deptak w alei Niepodległości. W ostatnich dniach budowlani wyraźnie przyspieszyli prace. Jest nadzieja, że w tym roku inwestycja dobrnie do szczęśliwego końca. Dobrnęła. Tuż przed świętami pracownicy Luxmetu zamontowali charakterystyczne lampy z kulistymi kloszami. Stoją do dzisiaj. W latach 90. z ruchu wyłączono ul. Kupiecką.
Tomasz Czyżniewski
Codziennie nowe opowieści i zdjęcia
Fb.com/czyzniewski.tomasz