Będzie się ścigał z idolem z dzieciństwa
24-latek świetnie zaprezentował się w ubiegłym roku w wyścigach ADAC GT Masters, zajął szóste miejsce w klasyfikacji końcowej i wywalczył tytuł drugiego wicemistrza wśród juniorów. Teraz pojedzie w pełnym cyklu GT World. Zostaje w mercedesie, będzie ścigał się w aucie EVO napędzanym 550-konnym silnikiem V8 o pojemności 6,3 litra i ważącym 1285 kg. Zmienia się team, tym razem Waliłko pojedzie we francuskim zespole Akkodis ASP. Jego partnerem będzie Rumun Petru Umbrarescu. Celem załogi będzie walka o tytuł w kategorii Silver Cup. - W tamtej serii był przeznaczony dany czas na pit stop. Około 60 sekund. Można było na spokojnie wszystko sobie poustawiać. W tej serii pit stop jest na czas. Im szybciej go wykonasz, tym szybciej możesz wyjechać na tor - tłumaczy I. Waliłko.
W praktyce walka toczy się o każdą sekundę. I dlatego ostatnie przygotowania w tygodniu poprzedzającym wyścig były nastawione na szybkie i skuteczne zmiany. Te elementy trzeba wypracować równie solidnie jak np. zaznajomienie się z torem wyścigowym. - Mogę zdradzić, że wyjeżdżając z alei serwisowej mamy zapięte pasy, ale… one nie są ściągnięte, bo nie ma na to czasu. Na prostych będziemy się poprawiać, podłączać radio. Duże wyzwanie - wyjaśnia kierowca.
Zielonogórzanin wyrusza w nieznane, jeśli chodzi o tory. 15 maja pojedzie we francuskim Magny Cours, 19 czerwca w holenderskim Zandvoort, 3 lipca we włoskim Misano. Sezon zakończy się 18 września w Hiszpanii, na torze w Walencji. - Ten pierwszy, brytyjski tor jest bardzo trudny, taki w starym stylu. Mały błąd może spowodować „dużego dzwona” - dodaje I. Waliłko. Czasu na zapoznanie się z torem przed kwalifikacjami nie będzie dużo, bo około 20 okrążeń.
Jednym z rywali zielonogórzanina będzie Valentino Rossi. Włoska legenda sportów motocyklowych. Dziewięciokrotny mistrz świata Moto GP przesiada się z motoru do samochodu. Dla Waliłki będzie to możliwość spotkania i rywalizowania z idolem z dzieciństwa. - Zawsze oglądałem jego wyścigi i mega się „jarałem”. Wywołuje to uśmiech na twarzy. Niesamowite, że będziemy dzielić jeden tor. Będziemy mogli się spotkać, pogadać, jak będzie okazja to jakieś „selfie” wjedzie - kończy z uśmiechem zielonogórzanin.
mk-łz