Bez ściemniania [FELIETON]
![Bez ściemniania [FELIETON]](/media/k2/items/cache/113fee9e8cbb3ee2526c5fc1c25579d6_XL.jpg)
Będzie miał autorytet, szacunek i uznanie. Tak jak kiedyś Leo Beenhakker. Niedawno jeden z byłych kadrowiczów opowiadał, że Holender miał takie poważanie wśród piłkarzy, że gdyby kazał mu kilkanaście razy obiec stadion, po prostu ruszyłby w trasę bez dyskusji. W przypadku innego szkoleniowca nasz reprezentant, który nie należał do łatwych do prowadzenia zawodników, najpierw zacząłby pytać po co, dlaczego i z jakiego powodu? Jak się wydaje, takiego trenera nam potrzeba.
Oczywiście zaraz zaczną się komentarze, narzekania i wyciąganie Santosowi porażek, które przecież każdy trener w czasie długiej kariery ponosi. Pojawią się też głosy, że jest za stary. Liczę, że Portugalczyk będzie zaimpregnowany na te wszystkie marudzenia. I nie oglądając się na sporą dziennikarską ekipę malkontentów i stały peleton internetowych marud, weźmie się do roboty.
Dopiero w programie „Strefa Chanasa” z udziałem trenera Zastalu Olivera Vidina dowiedziałem się, że kiedyś zielonogórski klub miał 12 milionów długów, a dziś ma tylko dwa miliony, czym ponoć specjalnie nie odbiega od niektórych zespołów. Gratulacje za odwagę i nieściemnianie - tak częste do tej pory. Trener to fajny, komunikatywny gość i choć od pierwszego dnia pracy ma w Zielonej Górze ludzi, którzy podważają jego umiejętności, sądzę że się mylą i to bardzo.
Tak na marginesie, podobnie jak kibice w hali CRS oraz pewnie spora ich grupa oglądająca ostatni mecz Zastalu z Kingiem Szczecin, długo rozpamiętywałem owe nieszczęsne 15 sekund, w czasie których zielonogórzanie wypuścili zwycięstwo z rąk. Jego może nam w końcowym rozrachunku zabraknąć. Myślę oczywiście o zmieszczeniu się w czołowej ósemce. Inna sprawa, że zespoły z dolnej części tabeli obudziły się i zaczęły wygrywać. Tak więc nawet myśląc o play-offie, musimy spoglądać na to, co dzieje się za naszymi plecami, bo tam wiele się jeszcze może zmienić. A przecież nikt nie chce zająć ostatniego miejsca i opuścić Polską Ligę Koszykówki...
Trener Andrzej Sawicki został szkoleniowcem roku, a Lechia drużyną roku w plebiscycie „Gazety Lubuskiej”. Uważam to, szczególnie jeśli chodzi o osobę szkoleniowca, za dobry wybór. Mam do tego plebiscytu wielki sentyment, bo przez 30 lat go współtworzyłem. Biorąc pod uwagę kontrowersje, jakie wywołało głosowanie na najlepszych zawodników Polski naszej najstarszej gazety sportowej, przed kilkoma laty zrobiliśmy bardzo dobrze, rozdzielając plebiscyt dwutorowo. Daliśmy Czytelnikom możliwość wyboru najpopularniejszych zawodników, a ustalenie najlepszych pozostawiając w rękach ekspertów, którzy przy ocenie kierują się nie sympatią do danej dyscypliny czy zawodnika, ale ich rzeczywistymi dokonaniami. To zadziałało i funkcjonuje do dziś. Mam nadzieję, że ludzie dowodzący ogólnopolskim plebiscytem też pójdą po rozum do głowy i zmienią coś w regulaminie. Ostatnie głosowanie, które wywołało wielkie kontrowersje jest kolejnym sygnałem, że trzeba to zrobić jak najszybciej.
W piątek w naszej piłkarskiej ekstraklasie rusza piłkarska wiosna nie zważając, że mamy jeszcze styczeń. Oczywiście u mnie się nic nie zmienia: zawsze kibicuję warszawskiej Legii, z jednym wyjątkiem, czyli 28 lutego w Zielonej Górze w ćwierćfinale Pucharu Polski.
Andrzej Flügel