Blisko od uśmiechu od łez - IGRZYSKA PARAOLIMPIJSKIE
- Trener Marek Marucha mówił przed wylotem, że stać pana na medal w Tokio. Nie dopytywałem, jaką konkurencję miał na myśli.
Szymon Sowiński: - Ciężko mi powiedzieć, co myślał (śmiech). Zrobiliśmy kawał dobrej roboty przez ostatnie 3-4 lata. Cały czas powtarzałem: muszka, szczerbinka, płynne wyciśnięcie, wytrzymanie po strzale - to były najważniejsze elementy, dzięki którym udało się wywalczyć medal. Wiedziałem, że byłem dobrze przygotowany, nie wiedziałem czy na medal. Teraz już wiemy, że tak.
- Ta rywalizacja była niezwykle dramatyczna. Droga od medalu do jego braku była krótka.
- Faktycznie, cienka była granica pomiędzy uśmiechem a łzami. Ja się cieszę.
- Myśli pan, że powetował sobie start na poprzednich igrzyskach?
- Nie myślę tymi kategoriami. Wtedy byłem przygotowany na czwarte miejsce. Zielony, nieopierzony, może trochę zdeprymowany pierwszym startem. Cieszyłem się z tego miejsca. Do podium brakło niewiele, ale zebrałem bardzo dużo doświadczenia. I to było wtedy dla mnie ważne. Czas od Rio do Tokio wykorzystałem i możemy się cieszyć, że pierwszy medal w strzelectwie jest w Zielonej Górze.
- Czuć, że rywalizacja olimpijska jest inna niż wszystkie?
- Oczywiście. Medal igrzysk, to jest… medal igrzysk. Niby jest wszystko to samo. Tarcza na tej samej wysokości, odległości, pistolet jest mój, ludzie dookoła. Niby nic się nie zmienia, ale już cała otoczka, wioska olimpijska - to jest wyjątkowe. Już sam fakt, że tam byłem, jest ukoronowaniem mojej pracy przez ostatnie cztery lata.
- Ukoronowaniem, ale nie zwieńczeniem? Paryż 2024 pana interesuje?
- Oczywiście, że tak! Teraz chwila przerwy, przede wszystkim dla głowy, żeby odpoczęła i żeby nabrać nowych sił i chęci. W marcu mistrzostwa Europy, w listopadzie mistrzostwa świata. Teraz czas na oddech i relaks, czas dla rodziny, potem wracamy do zwykłych zajęć.
- Dziękuję.
NAGRODY DLA MEDALISTÓW
Medaliści paraolimpijscy i ich trenerzy otrzymali nagrody prezydenta Zielonej Góry:
Szymon Sowiński - 30 tys. zł
Tomasz Jakimczuk - 20 tys. zł
Marek Marucha - 15 tys. zł
Jacek Kaczmarek - 10 tys. zł
Marcin Krzywicki - ŁZ