Cisza przed burzą? [FELIETON]
![Cisza przed burzą? [FELIETON]](/media/k2/items/cache/fce4e149ee75fa54c1d29e3336ea26f9_XL.jpg)
Doceniając klasę Rakowa i jego stałe postępy (nie tak dawno, bo w sezonie 2010/11 nasza Lechia rywalizowała z dzisiejszym mistrzem w drugiej lidze, a gdzie obie ekipy są dzisiaj…), czekam na to, jak zespół, który absolutnie zasłużenie wygrał rywalizację, spisze się w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wzmocni się przed nowym sezonem, czy też upojony tytułem nie zrobi kolejnego kroku naprzód? Czasu nie ma wiele, bo jako klub nierozstawiony (tak wygląda w rankingach nasza klubowa piłka) zaczyna już w lipcu od pierwszej rundy eliminacji. Mam tylko nadzieję, że żadnej z naszych drużyn nie dotknie klątwa pucharowa. Bo Lechia Gdańsk przed rokiem walczyła w Europie, dziś gra w pierwszej lidze...
Ekstraklasa już śpi, ale niższe ligi jeszcze spokojnie grają. My na naszym poziomie możemy tylko trzymać kciuki, żeby wszystkie lubuskie ekipy w nim zostały. Wtedy po awansie, jak się zdaje, Odry Bytom Odrzański, w trzeciej grupie trzeciej ligi będzie aż pięć lubuskich zespołów. Tego jeszcze nie było (poza czasami, kiedy w trzeciej lidze było osiem grup, a nie cztery). W ligach centralnych nas nie ma i długo nie będzie, ale cóż... Wypada się cieszyć tym, co mamy. Bo co nam pozostaje?
Przełom maja i czerwca to zawsze w futbolu dziwny czas. Niektóre zespoły nagle dostają przypływu energii. Bywa, że tkwią w letargu przez długie tygodnie, przegapiają kolejne szanse, by poprawić swoją sytuację i gubią pewne, zdawałoby się, punkty. Kiedy jednak do końca rozgrywek pozostają dwie lub trzy kolejki nagle zrywają się do lotu i walczą jak nigdy wcześniej. Bywa, że wygrywają mecze, w których nie są faworytami. Kiedyś, w czasach korupcji w futbolu, sprawa była jasna. Ci, którzy już nic nie musieli, nie walczyli o awans i nie groził im spadek, otwierali „sklep z punktami”. Ale dziś, w czasach (w co może zbyt naiwnie wierzę) powszechnej uczciwości? Wypada wierzyć, że zostaje szlachetna walka o awans albo pozostanie w lidze. I tego się trzymajmy. Tak czy inaczej, ostatnie kolejki na każdym szczeblu zapowiadają się emocjonująco.
Jak każdy kibic koszykówki, śledzę najważniejsze mecze w ekstraklasie. Trzymam kciuki za Kinga Szczecin. Z jednej strony dlatego, że gra tam wychowanek Zastalu Filip Matczak, a ekipę prowadzi były wieloletni asystent pierwszego trenera zielonogórzan - Arkadiusz Miłoszewski. Z drugiej dlatego, że zazwyczaj popieram ekipy potrafiące przebojem wedrzeć się do elity. Przed nami finały i choć doceniam klasę Śląska (mistrz z ubiegłego sezonu, finalista obecnego), niech tron zajmie ktoś zupełnie nowy. Oczywiście wszystko wyjaśni się na parkiecie. Jedni jeszcze grają, inni już robią przymiarki do nowego sezonu. Ze strony Enei Zastalu BC na razie cisza, poza jakimiś wstępnymi i na razie mglistymi doniesieniami o zainteresowaniu Czarnych Słupsk pozyskaniem Szymona Wójcika. Oby to nie była cisza przed jakąś burzą...
Andrzej Flügel