Futbolowe rozważania [FELIETON]
![Futbolowe rozważania [FELIETON]](/media/k2/items/cache/7c194fe735adb279d406e5fcc92a715a_XL.jpg)
Okręgówka, czyli szósty szczebel rozgrywek, powinna być dla wszystkich, którym się chce biegać po boisku, oczywiście na zasadach całkowicie amatorskich. Skoro ludzie chcą się bawić w futbol, poświęcają mu wolny czas, dokładają pieniądze, to nikt nie powinien patrzeć im w metrykę. Tym bardziej, że z takiej zabawy w futbol powstają fajne inicjatywy lokalne i – jak na okręgówkę - solidna baza, gdzie przyjemnie jest usiąść na trybunie i popatrzeć jak znajomi, sąsiedzi czy członkowie rodziny walczą na boisku. Tak jest w Chynowiance, Zorzy Ochla, Ikarze Zawada i Drzonkowiance Racula, choć ten ostatni zespół popełnił błąd, kiedy po awansie zatrudnił najemników, którym płacił za grę. Skończyło się powrotem do klasy A. Ale kto się nie uczy na błędach?
Fajnie byłoby, gdyby w takich zespołach, pojawiali się też nowi, młodzi i obiecujący zawodnicy, których dostrzegłby ktoś z wyższych lig i dał im szansę. Z tym jest problem. Bywa, że zdolni juniorzy, którym nie chce się zasuwać w swojej szkółce, a już coś potrafią, wolą iść do okręgówki, gdzie są – powiedzmy - dwa treningi tygodniowo, a w sobotę wyjazd na mecz. Dla tych, którzy bawią się w futbol to wystarcza, dla kogoś, kto ma talent i chciałby postawić na piłkę, to stanowczo za mało. Tak więc nie narzekajmy, tylko wspierajmy nasze zielonogórskie zespoły z niższych lig. One wykonują fajną robotę!
Tym razem nie będzie specjalnego narzekania na to, że w naszym mieście najlepszy zespół gra zaledwie w trzeciej lidze, bo zgodnie ze znaną sentencją: ,,koń, jaki jest, każdy widzi”. Lechia ma dobrego trenera, niezłych piłkarzy oraz ludzi, którym zależy na tym, by klub działał i nie dał się w tych trudnych czasach. Jednak to wszystko dzieje się na poziomie, jak przypuszczam przed nowym sezonem, drugiej połowy tabeli trzeciej ligi, czyli czwartego szczebla. O rozgrywkach centralnych, a więc przeskoczenia o ligę wyżej nawet nie ma co marzyć.
Kiedy pojawia się śmiała teza, by wreszcie postawić w mieście na futbol, zaraz wyskakuje pytanie: dla kogo? Dla tych dwustu (w porywach) ludzi? Jak słabe jest środowisko futbolowe niech świadczy choćby fakt, że w głosowaniu na budżet obywatelski, fajny plan zadaszenia jednej trybuny na ,,dołku”, czyli drugim boisku stadionu przy ulicy Sulechowskiej, nie potrafiono nawet uzbierać tysiąca głosów i projekt przepadł. To jedna strona medalu. Słychać też głosy, że to dowód słabości miasta. Bo czy trzeba uciekać się do budżetu obywatelskiego, żeby zrobić daszek nad trybuną stadionu, na którym gra najlepszy zespół województwa?
Można mieć kapitalny zespół w koszykówce, ekstraklasową ekipę w żużlu, grający na najwyższym szczeblu zespół w jakiejkolwiek popularnej grze ligowej, także całą masę znakomitych zawodników z dobrymi wynikami w konkurencjach indywidualnych. Jeśli jednak nie ma się futbolu na solidnym poziomie, niestety, pod względem sportowym jest się tylko i wyłącznie słabeuszem...
Andrzej Flügel - łz