Jedni się przełamali drudzy ciągle nie
Jeszcze kilka miesięcy temu obie ekipy walczyły na innych poziomach. Piast, który w czerwcu 2021 roku awansował do czwartej ligi, musiał ją opuścić. Trzeba przyznać, że pod okiem trenera Tomasza Trubiłowicza (byłego zawodnika i szkoleniowca zielonogórskiej Lechii w jej drugoligowych czasach), który objął ekipę w trakcie sezonu, zespół do końca bił się o utrzymanie. Z kolei Drzonkowianka po rocznej przygodzie w okręgówce spadła do klasy A. Drużyna trenera Krzysztofa Nykiela zaczęła sezon słabo, ale wraz z upływającymi miesiącami przyspieszała. W efekcie wygrała swoją grupę i wróciła do okręgówki.
Początek obecnych rozgrywek wskazywał, że obie ekipy będą realizować zakładany przed sezonem plan, czyli dla Piasta - powrotu do czwartej ligi, dla Drzonkowianki - spokojnej gry w środku tabeli.
Piast zaczął właśnie w taki sposób - od dwóch efektownych zwycięstw i remisu. Potem nastąpiła zapaść w postaci pięciu porażek, w tym dwóch dotkliwych (z beniaminkiem Cargovią Kargowa 1:2 u siebie i 0:5 z Unią w Kunicach). Potem był remis w Nowej Soli z Dozametem, ale brakowało zwycięstwa. Z kolei Drzonkowianka po dobrym początku przegrała kolejne pięć spotkań, w tym ostatnie bardzo wysoko (0:5 z Victorią Szczaniec na własnym boisku).
Tak więc mecz w Czerwieńsku miał jednej z ekip dać upragnione zwycięstwo, które pozwoliłoby zapomnieć o fatalnej serii, jaką obie zaliczyły.
Wygrał Piast 2:0 (1:0). Bramki zdobyli Piotr Piwowarski w 15. min. i Konrad Zagórski w 82. min. Było to zasłużone zwycięstwo gospodarzy, którzy praktycznie przez cały czas mieli przewagę i gdyby mieli lepiej nastawione celowniki, wynik byłby znacznie wyższy.
- Cóż, posypaliśmy się personalnie - powiedział po meczu trener Drzonkowianki. - Graliśmy którymś tam zestawem zawodników. Mieliśmy swoje szanse i przy odrobinie szczęścia mogliśmy trafić, ale gospodarze zaliczyli ich znacznie więcej i zdobyli trzy punkty.
- Cieszą mnie przede wszystkim punkty - ocenił szkoleniowiec Piasta. - Były nam bardzo potrzebne. Nasza gra nie była zła, ale najbardziej doskwierał brak skuteczności. Mam nadzieję, że sięgniemy po kolejne punkty, klub wyjdzie na prostą i będziemy walczyć o to, co sobie zaplanowaliśmy.
Tyle trenerzy. Przed nimi kolejne mecze i szansa na pełną zdobycz. Drzonkowianka w sobotę o godz. 15.00 podejmuje na stadionie w Starym Kisielinie beniaminka, Cargovię Kargowa. Piast w sobotę zmierzy się we Wschowie z jednym z outsiderów, Pogonią.
af- ŁZ