Jest dobrze może być lepiej
Zielonogórzanie w minioną niedzielę pokonali GKS Futsal Nowiny 6:0, a hat-trickiem popisał się Michał Bartnicki. To była pierwsza po czterech latach wygrana akademików na zapleczu ekstraklasy, we własnej hali. W Zielonej Górze liczono, że będzie odniesiona już tydzień wcześniej, ale w meczu z FC Silesią Box Siemianowice Śląskie lepsi byli rywale, którzy wygrali 5:3. - W tamtym meczu brakowało kilku zawodników, ale jak jesteśmy w optymalnym składzie, możemy walczyć z każdym - uważa Kamil Klechammer, nowy gracz AZS-u.
- W trzech meczach zdobyliśmy sześć punktów jako beniaminek. Uważam, że to dobry wynik - ocenia M. Bartnicki, jeden z najbardziej doświadczonych futsalistów AZS-u, z graniem w ekstraklasie włącznie. W ostatnim meczu to on przełamał strzelecki impas akademików. W futsalu to nietypowe, żeby ponad pół godziny czekać na gole. Worek z bramkami zielonogórzanie rozwiązali w ostatnich dziesięciu minutach. - Na treningu wszystko wychodzi fajnie, ale jak jest mecz, robimy zupełnie co innego. W szatni muszę gryźć się w język - przyznaje trener Maciej Górecki, który poprzeczkę swoim podopiecznym stawia wyżej.
W niedzielę zielonogórzanie jadą do Polkowic. Górnik, podobnie jak AZS, ma dwa zwycięstwa i jedną porażkę, którą poniósł przed tygodniem w Tychach z GKS-em 2:3.
(mk) - łz