Lechia postraszyła Arkę Gdynia w Pucharze Polski! Zdecydował gol w… 94 minucie!
Im dłużej trwał ten mecz, tym śmielej poczynał sobie nasz III-ligowiec. Lechia inicjatywę na dobre przejęła w drugiej połowie, a kilka dogodnych sytuacji na przestrzeni całego spotkania miał Przemysław Mycan, bramkarza gości mogli też pokonać Artur Małecki i Mykyta Łoboda.
Trzeba skomplementować bardzo zespół. Taka szansa na taki sukces może się już długo nie powtórzyć. O ile pierwsza połowa była bardzo wyrównana, to w drugiej mieliśmy tyle sytuacji, że – z całym szacunkiem – z Foto Higieną Gać tyle nie mieliśmy. Grając z takim przeciwnikiem margines błędu jest bardzo mały. Futbol jest bezwzględny. Sytuacje, których nie wykorzystasz się po prostu mszczą. Strasznie to boli - Andrzej Sawicki, trener Lechii Zielona Góra.
Goście decydujący cios zadali, gdy lada chwila miał rozlegnąć się końcowy gwizdek. W oczekiwaniu na dogrywkę bramkę na wagę zwycięstwa dla Arki zdobył Jerzy Tomal.
Na pewno to był ciężki mecz, dobrze, że udało się wygrać w regulaminowym czasie gry. To był taki spontan, ja jako prawy obrońca się za często w takich sytuacjach nie znajduję. Piłka mi “naszła”, zawinąłem po rogu i na szczęście wpadła. Moja bramka cieszy. Lechia sprawiła nam bardzo dużo problemów - Jerzy Tomal, Arka Gdynia.
MK - Radio Index