Legendę najlepiej żegnają mistrzowie!
Kiedyś towarzyskich turniejów indywidualnych z różnych okazji, które przyciągały znakomite nazwiska, było bez liku. Dziś zmagania o takim charakterze należą już do rzadkości. Jeśli nie ma stawki, najczęściej nie ma też mistrzów. W Zielonej Górze zjawiła się absolutna czołówka, w tym mistrz i brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata, żużlowcy zagraniczni, którzy do ścisłego grona elity należeli lub należą, a także cały Enea Falubaz Zielona Góra.
Dla niektórych było to pierwsze ściganie spod taśmy po zimowej przerwie, od razu w warunkach bardzo bojowych, bo pogoda „zatroszczyła” się o to, by tor był naprawdę wymagający. - Byliśmy rzuceni na ciężkie warunki, takie jak stawiał PePe na torze - ocenił Patryk Dudek, a wtórował mu inny wychowanek Falubazu, Grzegorz Walasek: - 30 lat męczarni i na pożegnanie jeszcze taki tor - żartował po zawodach żużlowiec jeżdżący obecnie w Ostrowie Wlkp.
Wszyscy zawody skończyli cało i zdrowo, odjechano też całą, dwudziestobiegową tabelę. - Gdy rano zobaczyłem deszcz, chciało mi się ryczeć - wyznał po zawodach główny bohater. - Chłopacy naprawdę stanęli na wysokości zadania, nikt nie marudził. Początkowo miały być trzy serie, odjechali pięć. Było też trochę ścigania.
Akcja zawodów należała do P. Dudka. Wychowanek zielonogórskiego klubu w ostatnim wyścigu przedarł się jednym atakiem - na pierwszym łuku - z trzeciego miejsca na czoło stawki, wyprzedzając zarówno Bartosza Zmarzlika, jak i Rasmusa Jensena. Po zawodach przyznał, że… nie poznał toru w Zielonej Górze. - Łuki są inne po tym odwodnieniu liniowym. Kompletnie jest coś innego, rok mnie nie było, a przyjechałem na nowy tor - podkreślił „Duzers”.
„Stare mapy” miał pewnie wgrane też Jarosław Hampel, ale niespełna 41-letni żużlowiec przeżywa w Lublinie kolejny renesans formy. Od pierwszego startu był szybki. Przegrał tylko raz, z nowym klubowym kolegą, B. Zmarzlikiem. 14 punktów dało zwycięstwo. Przed wejściem na podium kilka słów do czołowej trójki skierował też sam P. Protasiewicz. „Małemu” życzył powrotu do Grand Prix. - Zrobię wszystko, żeby być w dobrej formie - odpowiedział dyplomatycznie doświadczony żużlowiec, który w latach 2013-2017 jeździł w Zielonej Górze. Dekadę temu z „Protasem” cieszył się z mistrzowskiego tytułu w Zielonej Górze. - Sporo dobrych biegów tutaj odjechaliśmy z Piotrem - wspominał z radością J. Hampel.
mk-łz