Marszałek daje kasę Zastalowi. W tle długi klubu i sprawy sądowe - koszykarz ma dość czekania na spłatę zaległości
W branżowych mediach wrze. Dziennikarze, komentatorzy i kibice zastanawiają się jako to jest możliwe, że marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak przekazuje 900 tys. złotych dotacji dla klubu koszykarskiego, który ma zaległości finansowe wobec byłych zawodników, a na koncie ponad 20 podobnych spraw. Hodge, Szewczyk, Hernandez, Gecevicius, Sakic, Starks, Sokołowski do tego kilkanaście innych nazwisk zarówno graczy jak i członków sztabu szkoleniowego – ŻENADA – wpisy takiej treści można przeczytać na Twitterze.
W środowisku sportowym i na forach internetowych nie brakuje wpisów sugerujących, że sprawą powinno zając się Centralne Biuro Antykorupcyjne.
- Czy woj. lubuskie uważa, że to dobry pomysł lansować się na koszulkach zespołu, który notorycznie nie płaci zawodnikom? Klub zamiast regulować zobowiązania kontraktuje sobie nowych graczy – czytamy w internecie.
Gdzie weryfikacja przez Polską Ligę Koszykówki i zakaz transferowy. Liga na to pozwala i nie reaguje. Zastal trafia frajerów, którzy podpisują z nimi umowy - napisał Tomasz Malinowski na Twitterze.
Miesiąc temu Amerykanin Kris Richard na łamach WP Sportowe Fakty, zdradził, że nadal czeka na spłatę zaległości przez Enea Zastal BC Zielona Góra, dodając przy okazji, iż żadnemu zawodnikowi nie poleci klubu, jeśli zarządzający dalej będą działać w ten sposób.
Jak czytamy w dzisiejszym tekście redaktora Karola Wasieka „Okazuje się, że to nie jest jedyny koszykarz, który czeka na pieniądze z zeszłego sezonu. W tym gronie są także m.in. Rolands Freimanis (zamieścił wymowny wpis na Twitterze) i Polak Filip Put”.
Filip Put - w listopadzie - otrzymał jedną zaległą pensję, po tym jak do klubu wpłynęły odpowiednie dokumenty z kancelarii prawnej. Później gracz i jego agent próbowali załatwić sprawę polubownie, ale miarka się przebrała.
- W ostatnim czasie moi koledzy z poprzedniego sezonu zaczęli o tym mówić w mediach i wcale się im nie dziwię. Ja niestety jestem w podobnej sytuacji. Mamy marzec, a ja ciągle nie mogę się doprosić o zaległą pensję za ostatni miesiąc oraz bonus za grę w fazie play-off ligi VTB. Wraz z agentem staramy się wszystko załatwiać polubownie, niestety klub to wykorzystuje i podaje terminy spłaty, których się w ogóle nie trzyma – powidziałą Put w rozmowie z WP SportoweFakty.
wzg / twitter / sportowefakty