Mecze 75-lecia: Stal - Falubaz `09
Zmianą, która wywołała wielką radość wśród kibiców był powrót po niemal dwóch dekadach do nazwy Falubaz, co zostało ogłoszone podczas prezentacji zespołu. W sztabie szkoleniowym pojawił się trener Piotr Żyto, który na tej funkcji zastąpił Aleksandra Janasa. Tak zbudowany zespół miał ponownie walczyć o medal DMP.
Falubaz Zielona Góra przez całą rundę zasadniczą sezonu 2009 spisywał się bardzo dobrze, zwłaszcza przy torze na Wrocławskiej 69. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że Grzegorz Walasek i spółka nie przegrali żadnego domowego spotkania, a jedyną drużyną, która potrafiła przekroczyć próg 40 punktów była leszczyńska Unia. Na wyjazdach bywało różnie, ale jedno wyjazdowe zwycięstwo w Gdańsku oraz wywalczone punkty bonusowe pozwoliły zając podopiecznym Piotra Żyty drugie miejsce przed fazą play off. Lepszy okazał się jedynie broniący tytułu DMP zespół z Torunia.
W ćwierćfinale zielonogórzanom przyszło zmierzyć się z gorzowską Stalą, która zajmowała piątą lokatę w tabeli. Przypomnijmy, że według ówczesnych przepisów w fazie play-off walczyło sześć zespołów. Do dalszej rywalizacji przychodziły trzy ekipy, które wygrały swoje dwumecze oraz najlepsza drużyna z tych przegranych – tzw. lucky looser.
Pierwszy pojedynek zaplanowany został 16 sierpnia na stadionie im. Edwarda Jancarza. Faworytem spotkania byli gospodarze choć według ekspertów w dwumeczu to Falubaz miał więcej atutów. Chodziło przede wszystkim o bardziej wyrównany skład i jedną z najlepszych par młodzieżowych: Zengota i Dudek. Warto także dodać, że podczas majowej rywalizacji przy Wrocławskiej 69 podopieczni Stanisława Chomskiego zostali rozgromieni 63:27.
Mecz rozpoczął się od pewnego zwycięstwa Patryka Dudka, który uratował dla naszej drużyny remis. W drugim wyścigu Piotr Protasiewicz oraz Niels Kristian Iveresen nie byli w stanie wyprzedzić Tomasza Golloba i tym samym na tablicy wyników było 6:6. Dwa kolejne biegi to mocne uderzenie przyjezdnych. Szczególnie miłym zaskoczeniem dla fanów Falubazu była podwójna wygrana Patryka Dudka i Grzegorza Walaska, którzy nie dali szans Runie Holcie. Sytuacja miejscowych stawała się trudna, bo ledwo mecz się rozpoczął a już po pierwszej serii startów mieli osiem punktów straty. Te gorzowskiej drużynie udało się zmniejszyć w wyścigu szóstym. W jego pierwszej odsłonie zanosiło się na kolejne zwycięstwo podopiecznych Piotra Żyty gdyż pierwszy jechał Lindgren a trzeci Rafał Dobrucki. Niestety, za spowodowanie upadku Thomasa H. Jonassona wykluczony został Dobrucki. Osamotniony Lindgren musiał w powtórce uznać wyższość Holty, ale bez problemów pokonał swojego rodaka.
Sporo emocji było w kolejnym biegu. Przez niemal cztery okrążenia prowadził Holta (jadący jako rezerwa taktyczna) przed Walaskiem, Gollobem i Dudkiem. Przed samą metą Norweg z polskim paszportem zanotował defekt, a Golloba do końca starał się wyprzedzić „Duzers”. Lepszy okazał się kapitan miejscowych, który po zakończonej rywalizacji miał sporo pretensji do młodzieżowca z Zielonej Góry. W obronie kolegi stanął Grzegorz Walasek przez co przed bramą wjazdową do parku maszyn zrobiło się spore zamieszanie.
Kontrowersji nie brakowało również w biegu ósmym. Świetnym startem popisali się Iveresen i Protasiewicz, których próbował atakować Holta. Zawodnik Stali upadł po kontakcie z „Pepe” i to żużlowiec z Zielonej Góry decyzją sędziego został wykluczony. W powtórce gorzowianie wygrali 4:2 i na tablicy wyników było 21:27.
Przewaga Falubazu ponownie wzrosła do ośmiu punktów po wyścigu dziewiątym. Wszystko więc wskazywało na to, że przyjezdni są o krok od upragnionego zwycięstwa. Wtedy jednak do akcji ruszyli najskuteczniejsi tego dnia zawodnicy miejscowych. Holta i Gollob wygrali podwójnie bieg jedenasty wprowadzając w euforię kibiców Stali.
Trzy kolejne wyścigi kończyły się natomiast podziałem punktów i o losach meczu miał zadecydować ostatni bieg, przed którym było 40:44. Do pełni szczęścia Falubazowi potrzeba było dwóch punktów. Dla podpiecznych Stanisława Chomskiego nawet meczowy remis dawałby jeszcze szansę na wejście do półfinałów. I to przy ewentualnej przegranej w spotkaniu rewanżowym. Tak się jednak nie stało, bo drugi na linię mety wjechał Grzegorz Walasek i zwycięstwo zielonogórzan 44:46 stało się faktem.
W szeregach miejscowych nie zawiedli jedynie Tomasz Gollob (15+1) i Rune Holta (11). Dla przyjezdnych najwięcej punktów wywalczył Grzegorz Walasek (11+2). Rewanż tydzień później pokazał, że Stal nie zamierzała się poddać i przez sporą część
spotkania prowadziła. Dopiero ostatni wyścig, w którym Rafał Dobrucki i Fredrik Lindgren wygrali podwójnie przesądził o losach meczu i co za tym idzie odpadnięciem gorzowian z dalszej rywalizacji.
Falubaz w półfinale trafił na Polonię Bydgoszcz. Pierwszy mecz zakończył się zwycięstwem „Polonistów” 51:39. W szeregach naszej drużyny zabrakło kontuzjowanego Piotra Protasiewicza, a ciężar walki na swoje barki wzięli Rafał Dobrucki (18 punktów w siedmiu startach) i Grzegorz Walasek (10+2 również w siedmiu startach). W rewanżu Falubaz nie dał szans rywalom i spokojnie zapewnił sobie awans do finału. A wszyscy wiemy jaki był ostateczny wynik.
Falubaz Zielona Góra 46
1. Piotr Protasiewicz 7+1 (1*,3,w,3,0)
2. Niels Kristian Iversen 4 (2,0,2,0)
3. Rafał Dobrucki 9+1 (2*,w,3,1,3)
4. Fredrik Lindgren 8 (3,2,1,2,0)
5. Grzegorz Walasek 11+2 (2*,3,3,1*,2)
6. Patryk Dudek 7 (3,3,1,0,-)
7. Grzegorz Zengota 0 (0,w)
Caelum Stal Gorzów 44
9. Tomasz Gollob 15+1 (3,2,2,2*,3,3)
10. David Ruud 0 (0,-,0,-)
11. Matej Zagar 6+2 (0,2,1*,2,1*)
12. Peter Karlsson, 6+1 (1,1*,2,0,2)
13. Rune Holta11 (1,3,0,3,3,1)
14. Thomas H. Jonasson 5 (2,0,1,1,1)
15. Paweł Zmarzlik 1+1 (1*)
źródło: www.speedwayw.pl
foto: PAP
falubaz.com