Mocno postraszyli wielki Uniks
Niedosyt mieszał się z dumą, a rozczarowanie po końcowej syrenie z radością, że wicemistrzowie Polski tak mocno postawili się gigantowi ze wschodu. Ba! Przez większość meczu, to zielonogórzanie nadawali ton rywalizacji. Zdominowali pierwszą połowę spotkania, w której licznik zaczął wskazał nawet 19-punktową przewagę. Na półmetku było piętnastopunktowe prowadzenie i znów mieszanka nadziei z obawami czy uda się utrzymać tak znakomitą dyspozycję, czy może gwiazdy na wielomilionowych kontraktach podkręcą tempo.
Zdecydowanie podkręciły, ale Zastal i tak długo trzymał prowadzenie. Zielonogórzanie zostali przełamani niespełna 2 minuty przed końcem, gdy rywal rzucił na szalę wszystkie atuty.
– Zielona Góra była od nas lepsza przez większą część meczu. Pokazali wielki charakter – komplementował Zastal trener gości, Velimir Perasović, który wcześniej irytował się na niemoc swoich zawodników. Mario Hezonja i spółka, ku zaskoczeniu, sporo pudłowali, zwłaszcza z dystansu, ale w końcówce ważne rzuty już znajdowały drogę do kosza.
W Zastalu rzut z dystansu „nie siedział” przez cały mecz. Zielonogórzanie trafili zaledwie trzy „trójki”. – To była katastrofalna skuteczność, chyba najgorsza w całym sezonie. Przecież umiemy to robić. Trudno, przegrałeś i musisz iść dalej – mówił po spotkaniu trener Oliver Vidin. Andy Mazurczak, rozgrywający zielonogórzan pytany czy momentami to był Zastal w swojej najlepszej wersji w tym sezonie, odpowiedział: - Można tak powiedzieć, ale lepiej byłoby, jakbyśmy wygrali. Myślę jednak, że idziemy w dobrą stronę.
Zielonogórzanie w środę mieli zagrać z PGE Spójnią Stargard, ale z powodu koronawirusa w szeregach rywali mecz został odwołany. To w sumie piąte spotkanie w tym miesiącu, które wypadło z kalendarza lub nie odbyło się planowo. Jednym z nich był też wyjazdowy mecz z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Do tego spotkania dojdzie w ten piątek, 28 stycznia o 18.00.
Następnie Zastal będzie szykował się do poniedziałkowego starcia z Astaną w lidze VTB. Za dobry występ przeciwko Uniksowi punktów do klasyfikacji nie ma. Zielonogórzanie cały czas pozostają na dnie tabeli, z jednym zwycięstwem z Tsmokami Miński i bagażem już dziesięciu porażek. Rywal z dalekiego Kazachstanu ma jeden triumf więcej. Mecz w hali CRS, 31 stycznia o 18.00.
mk-łz