Nie zawsze może być kawior [FELIETON]
![Nie zawsze może być kawior [FELIETON]](/media/k2/items/cache/750d1edb81e3b6125efa2cf8d690732e_XL.jpg)
Ruszyły nasze ligi centralne. Już teraz, bo z uwagi na zaczynające się w listopadzie mistrzostwa świata w Katarze wcześniej zakończą rozgrywki. W pierwszej kolejce ekstraklasy nie było jakichś cudów, bo też nikt się ich nie spodziewał. Padło kilka ładnych bramek, było też kilka pudeł z najbliższej odległości. Zdarzyły się mecze trzymające cały czas w napięciu i takie, w których emocje były jak na grzybach. Jak to w życiu... Oczywiście zaraz pojawiły się komentarze złośliwców o słabości polskiej ligi. Głównie podparte tym, jak żałośnie w eliminacjach do Ligi Mistrzów wypadła najlepsza aktualnie polska drużyna. OK, było to fatalne. Tyle że ten argument można szybko obalić, bo przecież polska ekstraklasa jest zdecydowanie lepsza od azerbejdżańskiej, a jednak ich mistrz wyeliminował naszego. Tak czy siak, interesując się wielkimi europejskimi ligami nie zamierzam rezygnować z naszej. Uważam, że prawdziwy kibic futbolu powinien interesować się rodzimymi rozgrywkami.
U nas trzecia i czwarta liga ruszy dopiero 6 sierpnia, czyli już też niedługo. Z obozów czterech lubuskich zespołów (dawno tyle na tym szczeblu nie mieliśmy) słychać o zmianach i nowych zawodnikach. To bardzo dobrze i mam nadzieję, że nasze ekipy skutecznie powalczą, żeby być w tej lidze chociaż gdzieś w środku, a nie na końcu. Nasze okręgówki i klasy A jeszcze mają trochę czasu. Ciekawie będzie w klasie A, w której na szczęście ktoś poszedł po rozum do głowy i po dziesięciu latach wreszcie z czterech grup znów będą trzy. Protestowałem, kiedy te ligi bezsensownie dmuchano. Wskazywałem, że nie podniesie to poziomu, a wręcz przeciwnie. Wtedy nasi lokalni futbolowi decydenci nie chcieli słuchać. W końcu udało się. Lepiej późno niż wcale. Tak tyle, że teraz będzie rzeź bo z każdej grupy klasy A musi spaść aż połowa zespołów.
Do startu koszykarskiej ekstraklasy jeszcze sporo dni. Wszyscy robią pilne zakupy, a kilka ekip bardzo się zbroi. Co ciekawe zespoły mające ambicje powalczenia o tytuł wzmacniają się byłymi zawodnikami Zastalu. U nas wygląda to znacznie skromniej, ale co nam zostaje? W myśl rady pana prezydenta zaciskamy zęby i musimy jakoś ten - miejmy nadzieję że tylko najbliższy sezon - przeczekać. Kiedyś pokonywaliśmy mistrza Euroligi, a teraz będzie fajnie jak przy wielkiej mobilizacji damy radę Anwilowi czy Śląskowi. Cóż, nie zawsze może być kawior...
Falubaz wygrał z osłabionymi Wilkami. Do końca rundy zasadniczej pozostała już tylko jedna kolejka i niemal pewne jest, że zielonogórzanie zaczną play-offy z drugiej pozycji. To będą najważniejsze mecze sezonu. Albo pozwolą zapomnieć o tym, co wcześniej było słabe lub złe, bo w przypadku awansu nikt nie będzie tego specjalnie pamiętał, albo odwrotnie wszystko, co złe i słabe wróci siłą tsunami...
Andrzej Flügel