Oto zielonogórzanie, którzy wystąpią w Tokio!
- To jest ten dodatkowy aspekt, żeby nie wygrać na loterii ani fałszywych testów, ani nie zachorować – mówi Anna Maliszewska, pięcioboistka Olimpii Zielona Góra, która przygotowuje się do igrzysk w Drzonkowie wspólnie z kolegą klubowym i partnerem życiowym Sebastianem Stasiakiem. Oprócz dwójki pięcioboistów przepustkę do Tokio wywalczył jeszcze Jakub Skierka z Towarzystwa Pływackiego Zielona Góra. – Trochę tych procedur covidowych jest – mówi już z Tokio pływak. – Musimy się do tego dopasować. Ja czuję klimat tych igrzysk, ale starsi zawodnicy, dla których nie są to pierwsze igrzyska, mówią że mają z tym problem, bo nie ma kibiców – dodaje J. Skierka, który porównania nie ma, bo to jego pierwsza tego typu impreza.
Pływak wywalczył kwalifikację w swojej koronnej konkurencji, 200 metrów stylem grzbietowym. Tuż przed wylotem do Tokio ostro trenował z byłym zawodnikiem zielonogórskiego klubu, Radosławem Kawęckim. – Chcę dać z siebie wszystko i być z siebie zadowolony, że dałem maksimum. Jaki to przyniesie rezultat? Zobaczymy – podkreśla J. Skierka, który na olimpijskiej pływalni pojawi się w środę, 28 lipca.
W tym czasie pięcioboiści będą dopiero docierać do Tokio. Konkurencje pięcioboju nowoczesnego odbywają się niemal na samym końcu igrzysk, w dniach od 5 do 7 sierpnia. Maliszewska i Stasiak mają już za sobą ślubowanie w Warszawie. – Jest to wyróżnienie. Czuć, że jest się w małej, ekskluzywnej grupie sportowców. Rozpiera duma, że możemy reprezentować kraj. Fajnie jest też spotkać innych sportowców. Mieliśmy to szczęście, że ślubowaliśmy w sporej grupie – mówi A. Maliszewska. Była więc okazja, by zamienić kilka zdań z innymi i życzyć sobie powodzenia.
– Atmosfera jest bardzo miła, zarówno podczas ślubowania, jak i później już w wiosce olimpijskiej. Wszyscy są jedną rodziną. Mocno się wspierają – dodaje S. Stasiak. W Rio de Janeiro miał okazję poczuć klimat igrzysk, ale w zawodach nie wystąpił, będąc rezerwowym. A. Maliszewska w Brazylii debiutowała na igrzyskach. Finiszowała na 18. miejscu. Jak będzie teraz?
– Pięciobój jest na tyle specyficzną dyscypliną, że trudno powiedzieć, po jakie miejsce się leci. Równie dobrze można zagrać w totolotka. Ważne, że realizujemy plan szkoleniowy i to pozwala myśleć, że będziemy mogli nawiązać walkę z najlepszymi. Wiemy na co nas stać – uważa pięcioboistka. Obozu aklimatyzacyjnego nie będzie. Zielonogórzanie od razu zameldują się w wiosce olimpijskiej. – Mam nadzieję, że te 8 dni wystarczy – podkreśla A. Maliszewska. Jeszcze przed wybuchem pandemii była okazja do występu w próbie przedolimpijskiej, w 2019 roku.
Wtedy jeszcze nie było wiadomo, że na świecie pojawi się coś, co będzie w stanie zachwiać cykl czterolecia igrzysk, a do tego trybuny olimpijskich aren pozostaną puste. – Spodziewamy się wielu obostrzeń. Słychać, że nawet może być zakaz rozmawiania na stołówce – uśmiecha się S. Stasiak.
Igrzyskom, z uwagi na rosnącą liczbę zakażeń, cały czas towarzyszy znak zapytania. Jeśli wszystko będzie zgodnie z planem, zakończą się 8 sierpnia.
mk-łz