Rekordy ze Spójnią
W listopadzie, w Stargardzie, Zastal wygrał różnicą aż 43 punktów. We wtorek w hali CRS też była strzelanina. Skończyło się wynikiem 106:64 i także indywidualnymi rekordami. Nemanja Nenadić - jako pierwszy koszykarz w historii zielonogórskiego klubu - skompletował tzw. triple-double, czyli zanotował 18 punktów, a do tego jeszcze dołożył 11 zbiórek i 10 asyst. Rywal na usprawiedliwienie mógł mieć spory, trzytygodniowy rozbrat od ligowego grania, spowodowany koronawirusem. Zastal za to w trybie grania - na tle Spójni - wyglądał jak dobrze rozpędzona maszyna. Bez podziału na rozgrywki był to czwarty triumf zielonogórzan z rzędu. Podopieczni Olivera Vidina wygrali kolejno z Astaną, Asseco Arką Gdynia i Legią w Warszawie - po dogrywce. Pokonanie Spójni było 15. triumfem na polskich parkietach. Poskutkowało tym, że z pracą w Stargardzie pożegnał się trener Marek Łukomski.
Przed przerwą od ligowego grania na krajowe puchary, a następnie okienko reprezentacyjne, Zastal zagra jeszcze dwa razy. Najpierw w ten piątek, 11 lutego, z Twardymi Piernikami Toruń, a następnie w poniedziałek, 14 lutego, z Zenitem Sankt Petersburg w VTB.
Torunianie na początku sezonu uchodzili za rewelację rozgrywek, gdy jeszcze na pokładzie byli znakomici Amerykanie: Maurice Watson i Trevor Thomspon. Ich już nie ma, ale pojawili się następcy na ich pozycjach: rozgrywający Roko Rogić i środkowy Daniel Amigo. Zdaniem trenera zielonogórzan, pierniki nadal są twarde. - Ja nie myślę, że ich jakość spadła - zapewnia Oliver Vidin. - Nie możemy ich zlekceważyć.
Piątkowy mecz w hali CRS o 19.30. W poniedziałek z Zenitem gramy o 19.00. Ekipa Mateusza Ponitki w lidze VTB jest na druga z bilansem 10-3. Zastal jest przedostatni, bilans 2-10.
(mk) - łz