Spokojnie, bezpiecznie i w środku tabeli
Ostatni sezon, zakończony 11. lokatą, był bardzo nerwowy, szczególnie runda wiosenna. Lechia po kilku porażkach niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej i musiała niemal do końca walczyć o utrzymanie. Piłkarze, trenerzy i działacze powtarzali, że zrobią wszystko, by nerwówka już się nie powtórzyła.
Dobre roszady
Miejmy nadzieję, że transfery, które zdają się udane, tę tezę potwierdzą. Najpierw jednak Lechia straciła zawodnika, od którego w rundzie wiosennej wiele zależało. 24-letni pomocnik Łukasz Soszyński przeszedł do Stali Stalowa Wola. To klub też trzecioligowy, ale pomocnika przekonały lepsze warunki finansowe. Nie zagrają już w Lechii Michał Łokietek oraz Bartosz Konieczny.
Do Zielonej Góry wrócił doświadczony 30-letni obrońca Sebastian Górski. Wszyscy pamiętamy jego rajdy skrzydłem i celnie dośrodkowania. Ostatnie półtora roku spędził w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice, wydawało się, że karierę będzie kontynuował w jakimś klubie szczebla centralnego. Nie udało się, wrócił do Lechii i z pewnością podniósł jakość zespołu. Kolejny nabytek to 24-letni obrońca Gabriel Estigarribia e Silva. Brazylijczyk jest obrońcą, wiosnę spędził w czwartoligowej Cuiavii Inowrocław i jak się wydaje ten transfer nie będzie pomyłką. Dwaj kolejni piłkarze to bardzo obiecujący 19-latkowie, pomocnicy występujący ostatnio w rezerwach Zagłębia Lubin - Kacper Zając i Rafał Dzidek. Ostatnim nabytkiem został ich rówieśnik Jakub Malec. To obrońca, który zaczynał karierę w UKP Zielona Góra, a ostatnio grał w Ruchu Chorzów.
Te zmiany wydają się interesujące. Tak też uważa trener Lechii Andrzej Sawicki. - Sebastian to doświadczony i bardzo dobry zawodnik, który nie wymaga specjalnej rekomendacji - mówi - Brazylijczyk pokazał jakość w meczach kontrolnych, dwaj pozyskani pomocnicy z Lubina to inwestycja w przyszłość, ale już dziś mogą udanie rywalizować w trzeciej lidze. Z drugiego zespołu dołączyliśmy także 19-latka Jakuba Kurowskiego i biorąc pod uwagę fakt, jak się prezentuje, ma szansę na pokazanie się na tym szczeblu.
Uniknąć nerwówki
Czy ta ekipa może spokojnie grać w środku tabeli, unikając nerwówki? Zdaje się, że jak najbardziej. Tak też uważa A. Sawicki. - Jestem podekscytowany i nastawiony optymistycznie - przyznaje trener. - Liga będzie trudna, ale chcemy żeby nerwy, jakie mieliśmy w końcówce poprzedniego sezonu, były tylko wspomnieniem. Chcemy grać ofensywnie, długo utrzymywać się przy piłce i jak się da - zdominować rywala. Wierzę, że zespół na to stać.
Tyle trener. Nam też się wydaje że Lechia jesienią powinna pokazać dobry futbol. Jak wspomnieliśmy, pierwszy mecz już w tę sobotę, o 17.00, z Rekordem Bielsko-Biała, kolejny gramy u siebie w środę, 17 sierpnia, także o 17.00 z Chrobrym II Głogów.
(af) - łz