To była prawdziwa uczta dla błotniaków!

W Drzonkowie - jak to mają w zwyczaju - dobrze przygotowali się do imprezy. Nim WOSiR stał się miejscem, gdzie walczono o medale mistrzostw kraju, wcześniej przecierano się i sportowo, i organizacyjnie w imprezach niższej rangi. Jeszcze w grudniu odbyła się próba generalna w postaci zawodów międzynarodowych. Organizatorzy mogli wszystko zapiąć na ostatni guzik, a kolarze zapoznać się z trasą.
I od piątku zaczęło się! Wyjątkowo, bo od rywalizacji sztafet mieszanych. To nowość na mistrzostwach kraju, która jednak szybko zjednała sobie kolarskie serca. Każdy z czteroosobowego zespołu (trzech mężczyzn i jedna kobieta) pokonywał po jednym okrążeniu. Najszybciej z łącznym dystansem 12 km uporał się PHO3NIX Cycling Team, który wyprzedził m.in. UKS Krupiński Suszec/Konwa Bike. Siła sztafet na szczycie miała odzwierciedlenie w klasyfikacji drużynowej mistrzostw, bo była identyczna. Piąte miejsce w piątek zajęli gospodarze - LKS Trasa Zielona Góra.
Gwiazdy świeciły najjaśniej. Marek Konwa, który do rywalizacji w Drzonkowie był dziesięciokrotnym mistrzem kraju z rzędu, potwierdził dominację na polskiej arenie. I choć w piątkowych sztafetach stanął z zespołem na drugim stopniu podium, w niedzielnych zawodach elity wszystko wróciło do normy. Wychowanek Trasy Zielona Góra wygrał pewnie, z prawie dwuminutową przewagą nad drugim zawodnikiem. - Trasa godna mistrzostw Polski, kibice też dopisali. Ja czułem się bardzo dobrze od startu, zaatakowałem od początku i co rundę powiększałem przewagę - przyznał przełajowy dominator, dla którego był to element przygotowań do mistrzostw świata.
Zielonogórzanie, 13. drużyna całych mistrzostw, indywidualnie sygnalizowali swoją obecność. Na czwartym miejscu ukończył zmagania mastersów w kat. 65-69 lat Marian Kłos. W rywalizacji juniorów dziewiąte miejsce zajął Bartosz Wentland, dziewiąta wśród juniorek była Rozalia Dutczak. Na szóstym miejscu w wyścigu juniorek młodszych skończyła Maja Czarna. Wśród młodszych kolarzy 14. w rywalizacji młodziczek była Matylda Kopczyk, szósty wśród żaków był na mecie Aleksander Józwa, który na początku jechał nawet na czele wyścigu. - Start dobrze poszedł, później jednak mnie wyprzedzili. Jestem jednak zadowolony - ocenił młody kolarz z Zielonej Góry.
(mk) - łz